Spotykają się w każdy poniedziałek w Wysokim Zamku na katowickim Załężu. Razem podróżują w różne części Polski, wystawiając przygotowane przez siebie sztuki. Teatr Ubogich ma jednak drugi, znacznie głębszy sens.
W dużym, jasnym pomieszczeniu zgromadziła się grupka kilkunastu osób. Są tu ludzie w każdym wieku. Najmłodsi to uczniowie szkoły średniej, najstarsi już dawno przekroczyli sześćdziesiąty rok życia. Wzrok niemal automatycznie kieruje się w stronę niewielkiej prowizorycznej sceny, na której dostrzec można dwie postaci. Coś do siebie mówią, jedna chowa się za kulisy, druga, stając na środku, wygłasza krótki monolog. Nagle z sali rozlega się głos: „Bardzo dobrze zagrane! Poproszę następne dwie osoby”. Publiczność, składająca się z samych aktorów, siedzi na krzesłach wokół sceny, bacznie ją obserwując. Niektórzy notują, inni robią zdjęcia. Tymczasem na scenie pojawią się kolejne dwie osoby, które rozpoczynają odgrywanie swojej partii scenariusza. Wszystko zaczyna się od nowa – tak w wielkim skrócie opisać można próbę Teatru Ubogich.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.