Abp Galbas na Kahlenbergu k. Wiednia: Chrześcijaństwo w Europie zagrożone jest przez obojętność samych chrześcijan

- Duchowa walka trwa, jednak zwycięstwo nie jest prawdopodobne, lecz pewne. Czasem wymaga długiego czasu, lat, dziesięcioleci, zdarza się, że i całego życia - mówił abp Adrian Galbas podczas Mszy św. w kościele pw. św. Józefa - Polskim Sanktuarium Narodowym na Kahlenbergu k. Wiednia, w 341. rocznicę wiktorii wiedeńskiej. Metropolita katowicki wskazał, że chrześcijaństwo w Europie nie jest dzisiaj zagrożone przez inwazję wojsk tureckich, ale przez inwazję duchowej obojętności chrześcijan.

Metropolita katowicki przypomniał, że 12 września, na pamiątkę zwycięstwa Jana III Sobieskiego, został ustanowiony jako wspomnienie Imienia Maryi. Podkreślił, że historyczne zwycięstwo było decydujące dla losów europejskiej cywilizacji, ponieważ armia turecka przestała zagrażać chrześcijańskiej Europie. Wskazał, że współcześnie o wiele ważniejszy jest osobisty wymiar walki duchowej, która dotyczy każdego chrześcijanina.

– Nie przyszliśmy dzisiaj tutaj jak do jakiegoś muzeum lub antykwariatu, nie tylko po to, by powspominać dawne dzieje i powzruszać się militarną siłą oraz głęboką wiarą naszych przodków. Przyszliśmy tu, aby nabrać siły do walki, pod zwycięskim sztandarem Chrystusa – mówił.
 



Podkreślił, że największym zagrożeniem, z którym muszą zmierzyć się chrześcijanie w Europie nie jest inwazja, lecz własny grzech, słabość, duchowa ospałość, połowiczna wiara w Chrystusa. – Chrześcijaństwo w Europie nie jest dzisiaj zagrożone przez inwazję wojsk tureckich, ale przez nie mniej groźną inwazję chrześcijańskiej, duchowej bylejakości, a nawet obojętności, polegającej na tym, że idziemy za Chrystusem jedynie trochę – stwierdził.

Przestrzegając przed uleganiem pokusie rezygnacji wskazał także na inne niebezpieczeństwo: chrześcijaństwo pozostające w wymiarze zewnętrznych obrzędów. – Często przychodzi pokusa by tę walkę zlekceważyć, lub by odpuścić! By dać sobie spokój. Zgodzić się na połowiczność, na chrześcijaństwo niekompletne, albo wręcz zewnętrzne, kulturowe, niemal folklorystyczne. To jest bardzo niebezpieczne – zaznaczył hierarcha.

Cytując Zbigniewa Herberta stwierdził, że współczesne pokusy związane z rezygnacją i odstępstwem od wiary są o wiele bardziej subtelne niż te, których doświadczali ludzie żyjący w czasach komunizmu. Porównał je do apokaliptycznego obrazu szarańczy wychodzącej z dymu, który ogranicza widzenie (por. Ap 9,2-3). Przestrzegając przed duchową ślepotą przytoczył słowa prof. Mariana Grabowskiego dotyczące aborcji, kradzieży i kłamstwa, szczególnie obecnego w sferze polityki. Zauważył, że bierność chrześcijan może spowodować, że kolejne pokolenia nie będą widzieć problemów.

Abp Galbas pytał o to w jaki sposób dojść z Ewangelią do środowisk odległych od Kościoła. Stwierdził, że nowe metody, środki finansowe i pieczołowicie opracowywane programy duszpasterskie nie wystarczą. Bez przekonania o wartości chrześcijaństwa, "to wszystko będzie tylko jakiś żałośnie pusty przerób, który skończy się frustracją, zgorzknieniem i da argumenty przeciwnikom Kościoła". 

Nawiązując do Listu św. Jakuba (2,1-5) abp Galbas wskazał na dwa podstawowe aspekty pójścia za Chrystusem: szacunek dla każdego i dawanie nadziei. Zaakcentował że szacunek należy się każdemu bez wyjątku, "niezależnie od jego przekonań, stylu życia, historii, czy religii". – Obyśmy, żyjąc w społeczeństwach wielokulturowych, wieloreligijnych, wielorako rozmaitych, poprzez szacunek okazywany każdemu, umieli zaświadczyć o najwyższych standardach, jakie przyjmujemy, a które płyną właśnie z Ewangelii – mówił.

Metropolita katowicki  przypomniał o nadchodzącym Roku Jubileuszowym, którego hasłem są słowa: "Pielgrzymi nadziei". – Pewnie doświadczacie tego, jak i ja, że wokół nas dużo jest posępnych korowodów beznadziei, zwątpienia, zgorzknienia, a nawet rozpaczy. Chrześcijaństwo ma skarb. Właśnie owo pewne, nie naiwne: "nie bójcie się". Nie trzymajmy więc tego skarbu dla siebie – apelował hierarcha.

Zalecał, by często uciekać się do wstawiennictwa Maryi. – Przybądź nam miłościwa Pani ku pomocy, a wyrwij nas z potężnych nieprzyjaciół mocy. Tak wołamy dzisiaj, stąd z Kahlenbergu, w stronę naszej Wielkiej Hetmanki. I Ona przybywa. Niepokalana. Wspomaga nas w każdej duchowej walce. Na swoim przykładzie pokazuje jak piękny jest człowiek, który jest blisko Boga i dlatego wygrywa. Ona mówi nam pewnie: "Nie bój się, walcz, a Bóg da zwycięstwo" – zakończył abp Adrian Galbas.

Obchody wiktorii wiedeńskiej w stolicy Austrii odbywają się corocznie w okolicach 12 września. Tego dnia, w 1683 roku, król Jan III Sobieski odniósł zwycięstwo na wojskami tureckimi dowodzonymi przez Karę Mustafę. Na szczycie góry Kahlenberg, z której polski król dowodził swoimi oddziałami, znajduje się kościół pw. św. Józefa prowadzony od 1906 roku przez księży zmartwychwstańców z Polski.

« 1 »