- Przez czas wakacji będziesz się z tym spotykał bardzo często. Będziesz słyszał: "Odpuść, daj sobie z tym spokój". Dowiesz się, że chrześcijaństwo, a zwłaszcza Kościół katolicki jest dzisiaj passé, że jest na przegranej pozycji. Co wtedy zrobisz? Pójdziesz przed Najświętszy Sakrament prosić o wsparcie czy odpuścisz? - te słowa skierował abp Adrian Galbas do kleryków WŚSD, którzy we wtorek 25 czerwca zakończyli rok formacyjny.
Metropolita katowicki przewodniczył uroczystej Mszy św., która sprawowana była w seminaryjnej kaplicy. W swoim słowie przywołał postać starotestamentalnego króla Ezechiasza, który musiał stawić czoła asyryjskim wojskom. - I oto Ezechiasz, młody król Izraela otrzymuje list z żądaniem: poddaj się, nie masz szans, już przegrałeś. Ale co mówi o nim Druga Księga Królewska? "W Panu, Bogu Izraela, pokładał nadzieję. A po nim nie było podobnego do niego między wszystkimi królami Judy, jak i między tymi, co żyli przed Nim. Przylgnął do Pana, nie zerwał z Nim i przestrzegał jego przykazań, które Pan zlecił Mojżeszowi” To jest ten sam rozdział Drugiej Księgi Królewskiej. O tych samych czasach. To jest ten sam świat, w tym samym czasie dzieją się te historie i kształtują te postawy. Z jednej strony są ci co odpuścili, a z drugiej jest ten, który walczy. Skąd czerpał siłę dla swej wierności? Odpowiedź jest w tym, co robi otrzymawszy list. Idzie do świątyni, modli się, prosi, wzmacnia siły. Nie panikuje i nie dezerteruje. Przeciwnie: pełen nadziei zaprawia się do walki. I wygrywa - zaznaczył abp Galbas.
Zauważył również, że ta historia może mieć przełożenie także na dzisiejsze czasy. Podkreślił, że ludzie więrzący, a zwłaszcza ci, którzy powołani są do służby przy ołtarzu mogą doświadczać wielu trudności i wątpliwości nieustannie podsycanych przez ich otoczenie. Zaznaczył, że najlepszym co można w takiej sytuacji uczynić jest udanie się przed Najświętszy Sakrament i wzorem Ezechiasza proszenie Boga o wsparcie. Przypomniał, że sprzymierzeńców można szukać także wśród ludzi. Zarówno swoich znajomych jak i tych, których codziennie można spotkać na swojej życiowej ścieżce.
Kontynuując odwołał się do obrazu dwóch dróg. Szerokiej i łatwej oraz wąskiej i trudnej. - Chodzi o wybór. Jest szeroka droga, wielu nią idzie, droga populistyczna, łatwa i jest druga, taka, którą idzie mało. Niestety, w Seminarium także można iść drogą populistyczną: „przełożonych słuchaj, swoje myśl i kuferek miej zawsze zamknięty”. Tylko niech jak przestroga zabrzmi zdanie Chrystusa, że to jest droga, która prowadzi do zguby, a fakt, że idzie nią wielu nie jest argumentem za. Argumentem nie jest łatwość drogi, tylko jej celowość. Pogubionych księży jest aż nadto - powiedział.
Ostatni wątek swojej homilii, abp Galbas oparł o ewangeliczną scenę, w której Jezus przestrzegał swoich uczniów, aby nie dawali psom tego co święte i nie rzucali drogocennych pereł przed świnie. Dostrzegł, że ten obraz przysparza wiele problemów egzegetom i najczęściej odnoszony jest do ewangelizacji. Do osób, które nie potrafią uszanować doniosłości i piękna, które niesie ze sobą Dobra Nowina. Metropolita podkreślił równocześnie, że tę metaforę można zastosować także do licznych darów, które Bóg udziela w swojej nieskończonej miłości. - Ale może być i tak, że to ja jestem tym psem i tą świnią, która marnuje otrzymane przez Boga dary. On mi rzuca perły. Każdego dnia. Perły jego łaski, zawartej w Słowie Bożym, a ja to marnuję. Może w tym roku zmarnowałem tak wiele skarbów danych mi od Boga. Nie umiałem uszanować miejsca i czasu? Mam nadzieję, że nie! Seminarium nie jest wytwórnią pereł, ale ich przekazicielem tak. Co z nimi jednak zrobię, zależy ode mnie! Perła jednak jest jedyna. Nie ma dwóch takich samych pereł. Takie same są sztuczne, plastikowe koraliki. Zmarnowana jest już zmarnowana. Oby nie marnować następnych - mówił.
Zakończenie roku formacyjnego w śląskim seminarium stało się także okazją do podziękowań i pożegnań. Posługę w tym miejscu zakończyło dwóch kapłanów. Ks. Marek Konsek, który dotychczas pełnił funkcję seminaryjnego ekonoma. Obecnie będzie pracował jako dyrektor katowickiego Caritas. Służbę zakończył także jeden z ojców duchownych ks. Sławomir Tupaj, który od początku sierpnia będzie pełnił funkcję sekretarza i kapelana katowickiego metropolity.