W niedzielne popołudnie ulicami Katowic przeszedł "Marsz dla życia, rodziny, ojczyzny". Wydarzenie rozpoczęło się Mszą św. w katowickiej katedrze. Następnie nieco ponad tysiąc uczestników wyruszyło kilkukilometrową trasą.
Orszak udał się ulicą Wita Stwosza w kierunku rynku, gdzie na placu przed Teatrem Śląskim odbyły się inscenizacje. Jedną z nich było wypuszczenie balonów w kierunku nieba. W tej symbolicznej scenie organizatorzy marszu chcieli wskazać na życie wszystkich nienarodzonych. Na rynku dołączyła także orkiestra dęta. Prowadziła orszak w kierunku Parku Kościuszki, gdzie przez kilka godzin trwał piknik rodzinny. Zadbano o zabawy dla całych rodzin. Na najmłodszych czekało wiele atrakcji przygotowanych przez organizatorów. Popołudnie wypełniły koncerty chóru gospelowego God`s Property oraz zespołu Agush Project.
Uczestnicy przybyli do Katowic z wielu miejsc Górnego Śląska. Nie zniechęcił ich deszcz, który padał niemal przez cały czas trwania marszu. Marlena i Bartosz z Bytomia przyjechali z dwójką dzieci. Już na wczesnych etapach życia chcą im pokazywać właściwy kierunek. – Myślę, że pogoda to jest test dla ludzi, wtedy wiarę widać naprawdę – stwierdza Marlena. Wspólne świętowanie wraz z innymi bardzo jej pomaga. Mówi, że wśród swoich znajomych ma wiele rodzin wielodzietnych. – Wczoraj byłam na spotkaniu dla rodziców podsumowującym cały rok formacji ministrantów. Spotykanie się w takim gronie jest bardzo umacniające. Dobrze jest przebywać z takimi ludźmi, podzielić doświadczeniami, wspierać się. Wszyscy mówią, że nie zawsze jest łatwo, ale poranny uśmiech dziecka pokazuje, że warto – dodaje.
Dla niektórych udział w marszu był także umocnieniem dla prowadzonej na co dzień działalności formacyjnej. Małżonkowie Andrzej i Gabriela z Lędzin wzięli udział w marszu po raz pierwszy. Na co dzień aktywnie uczestniczą w organizacji kursów "Przed Nami Małżeństwo". O inicjatywie dowiedzieli się z plakatów. Swoją obecnością chcą również dać świadectwo młodym ludziom. – Ci, którzy wchodzą na drogę małżeńską borykają się z różnymi problemami, ale też z presją otoczenia i trudnymi wyborami. W parafii zachęcamy ludzi do życia Ewangelią i staramy się dawać świadectwo opowiadając o własnych doświadczeniach. Nie zawsze jest super, pięknie i kolorowo, ale trudności można przezwyciężyć patrząc na Jezusa – mówi Gabriela.
O szacunku dla każdego człowieka, które jest głównym przesłaniem marszu, mówił ks. Kazimierz Musioł, dyrektor Wydziału Duszpasterstwa Rodzin archidiecezji katowickiej. – Autentyczne przejęcie się człowieczeństwem drugiego, ma być widoczne w szacunku dla każdego. Dziecko dostrzegające szacunek rodziców wobec każdego człowieka ma wszelkie szanse wyrosnąć na człowieka chroniącego życie od poczęcia, aż do naturalnej śmierci. To nam przyświeca.