Oddanie 33: sobota 4 maja (dzień 27)

Uznając testament z krzyża: "Oto Matka twoja”, przyjmuję dziś Ciebie, Maryjo, za moją Matkę i Królową.

 

 

ODDANIE33 z kapłanami ziemi śląskiej / Dzień 27
APOSTOLAT33

Przed rozpoczęciem rozważania
Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań. 

Modlitwa do Ducha Świętego św. Miriam Arabki
Duchu Święty, natchnij mnie.
Miłości Boża, pochłoń mnie.
Drogą prawdy prowadź mnie!
Maryjo, Matko moja, spojrzyj na mnie.
Z Jezusem błogosław mnie!
Od wszelkiego zła,
Od wszelkiego złudzenia,
Od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj mnie!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    
Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,    
zawierzam dziś Tobie te rekolekcje i proszę Cię
w imię Twojej miłości do Jezusa i Maryi:
opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,
strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,    
wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,
abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem
Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

ROZWAŻANIE DNIA 

„Oto Matka twoja” – przez te słowa Jezus mówi do mnie: Oddaję ci Maryję. Do tej godziny była cała moja. Od tej godziny jest CAŁA TWOJA. TOTA TUA. Oddaję ci całą Moją Miłość do Maryi. Od tej godziny możesz kochać Maryję Moją Miłością.
Jezus mówi też do Maryi: „oto syn Twój” (J 19,26). Przez te słowa mówi do Matki: Oddaję ci mojego ucznia. Do tej godziny był cały mój. Od tej godziny jest CAŁY TWÓJ. TOTUS TUUS.

Słowo Boże mówi: „I OD TEJ GODZINY, UCZEŃ WZIĄŁ JĄ DO SIEBIE” (J 19,27). Droga całkowitego oddania zrodziła się na Krzyżu. W Sercu Jezusa. CO TO ZNACZY PRZYJĄĆ TESTAMENT JEZUSA? Oznacza to potrójną zgodę. Przyjąć testament z krzyża – oznacza powiedzieć trzy razy: TAK:
TAK, Panie Jezu – zgadzam się przyjąć Maryję. Przyjmuję całą Maryję – całym sobą.
Maryjo – jesteś cała moja.
TAK, Panie Jezu – zgadzam się przyjąć całą Twoją Miłość do Maryi.
Maryjo, chcę Cię kochać miłością Jezusa.
TAK, Panie Jezu – zgadzam się należeć cały do Maryi.
Maryjo – jestem CAŁY TWÓJ.
Niech nam w tej drodze towarzyszą piękne słowa świętego Jana Pawłą II, który modlił się do Maryi słowami:
„Zawsze tak wiele mówiły mi te słowa, które Twój jedyny, rodzony Syn, Jezus Chrystus, Odkupiciel człowieka, wypowiedział z wysokości krzyża do Jana – apostoła i ewangelisty: «Oto matka Twoja». Zawsze w słowach tych znajdowałem miejsce każdego człowieka – i moje własne miejsce” (https://www.ekai.pl/dokumenty/akt-oddania-matce-bozej/).
„Oto matka Twoja” – w tych słowach jest też miejsce dla ciebie.

LEKTURA DUCHOWA

Z kazania bł. ks. Jana Franciszka Machy, wygłoszonego 26 maja 1941 roku
„Czy Maryja mogłaby nam nie pomóc, skoro jest naszą Matką?. Naszą Matką stała się w ogromnym bólu duchowym już tam pod krzyżem na Górze Kalwarii, kiedy Jezus powiedział: «Patrz, oto Matka twoja!», a słowa te według świętych nie były skierowane tylko do Jana, lecz także do nas. Maryja jest najlepszą ze wszystkich matek. Jej chęć do czynienia dla nas dobra jest według świętych o wiele większa niż nasza ochota na jego otrzymywanie” (Gdzie skarb twój…, str. 132).

Z nauczania bł. ks. prymasa Stefana Wyszyńskiego
„Gdy się urodziłem i Kościół mnie ochrzcił, od razu włączył mnie do tej universitas świętych oczyszczających się, walczących i pracujących. Nie jestem sam. Już od początku jestem w tej wielkiej wspólnocie, w wielkiej społeczności, w Bożej rodzinie.
W takim właśnie Kościele jestem ja. I to nie tak, jak kamień na dnie łodzi. Nie! Jestem jakąś cząstką Kościoła, jestem jego komórka, przedziwnie wrażliwą i czułą. Bo gdy mnie mój Kościół dotknie, to ja czuję, gdy mnie pogłaszcze, gdy na mnie spojrzy, pobłogosławi, gdy mnie rozgrzeszy i nakarmi Ciałem Chrystusowym, gdy nieustannie modli się za mnie i nieustannie mnie wspiera, to ja to wszystko czuję. To wszystko mnie dotyka, jakby komóreczka mojego bytu, mojego istnienia była jakaś rozraniona, krwawiąca, wyjątkowo uczulona, że nie sposób, bym tego nie odczuwał.
Po prostu czuję wszystko, co Kościół nade mną robi i co Kościół we mnie robi. Czuję jego macierzyńskie oczy, jego spojrzenie i wiem, że to Chrystus na mnie patrzy oczyma Kościoła. On do mnie przemawia, leczy, ciągle mnie szuka i nieustannie mnie upomina. On prostuje moje ścieżki i w ten sposób chroni od ekstrawagancji, On nieustannie doprowadza mnie do przytomności i równowagi.
I nie zraża się mną! Ciągle liczy na mnie, ciągle ogląda się na mnie, zatrzymuje się, gdy nie mogę nadążyć za Nim, dotrzymać Mu kroku, i zachęca mnie: No chodź, no chodź… Nie opuszczę cię, nie zostawię cię samego. Jestem przy tobie, jestem dla ciebie, jestem w tobie. Jestem tobą, bo i ty jesteś Kościołem.
Ty jesteś Ciałem Chrystusowym i współmałżonkiem, więc ty jesteś Kościołem Bożym. Jest to tak odważnie powiedziane! Ale dlaczego mam być Kościołem? Dlatego, że w tobie jest Trójca Święta – tak jak w Kościele. Dlatego, że w tobie jest Słowo Wcielone, żyjący Chrystus historyczny – tak jak w Kościele. W tobie jest nieustannie Duch Święty, który jest Duchem Ojca i Syna, i nieustannie mówi w tobie. Ciebie ogarnia najlepsze serce Krewniaczki Trójcy Świętej, Matki Boga Wcielonego, Maryi. Na tobie jest wszystko, co Kościół wziął z krzyża Chrystusowego i ma dla ciebie. Po tobie spłynęła woda chrztu świętego i jesteś ochrzczonym człowiekiem. Jest wyciśnięte na tobie znamię chrztu” (Błogosławione oczy, str. 86–92).

ŚWIATŁO: MATKA KOŚCIOŁA – św. Paweł VI 

21 listopada 1964 roku, na zakończenie III sesji Soboru Watykańskiego II, papież Paweł VI uroczyście ogłosił:
„Toteż uznaliśmy za stosowne ogłosić uroczyście na tej publicznej Sesji tytuł na cześć Najświętszej Dziewicy; tytuł, o który proszono z różnych stron świata katolickiego, tytuł szczególnie Nam drogi, gdyż z przedziwną syntezą wyraża uprzywilejowane miejsce przyznane Najświętszej Maryi Pannie w Kościele przez obecny Sobór.
PRZETO NA CHWAŁĘ MATKI BOŻEJ I KU NASZEMU POKRZEPIENIU, OGŁASZAMY NAJŚWIĘTSZĄ MARYJĘ PANNĘ MATKĄ KOŚCIOŁA, TO JEST MATKĄ CAŁEGO LUDU BOŻEGO, ZARÓWNO WIERNYCH, JAK I PASTERZY, KTÓRZY NAZYWAJĄ JĄ NAJUKOCHAŃSZĄ MATKĄ. PRAGNIEMY, BY POD TYM NAJMILSZYM TYTUŁEM OD TEJ CHWILI, 'DZIEWICA-MATKA BYŁA JESZCZE BARDZIEJ CZCZONA I WZYWANA PRZEZ LUD CHRZEŚCIJAŃSKI. […]
W Niej przeto cały Kościół – w swej niezrównanej prawdzie życia i działania – osiąga najskuteczniejszą formę doskonałego naśladowania Chrystusa. (...)

O Bogurodzico Dziewico, Najdostojniejsza Matko Kościoła! Tobie powierzamy cały Kościół i Sobór Powszechny. […]
TWEMU NIEPOKALANEMU SERCU, BOGURODZICO DZIEWICO, ODDAJEMY W KOŃCU CAŁY RODZAJ LUDZKI. PROWADŹ GO KU POZNANIU JEDYNEGO I PRAWDZIWEGO ZBAWICIELA: JEZUSA CHRYSTUSA. ODDAL OD NIEGO KARY ZA GRZECHY. OBDARZ CAŁY ŚWIAT POKOJEM – W PRAWDZIE, SPRAWIEDLIWOŚCI, WOLNOŚCI I MIŁOŚCI” (https://tinyurl.com/3j6sjxj5).

WEZWANIE DNIA
Objawienia w Guadalupe rzucają szczególne światło na rozważaną dziś tajemnicę. Maryja ukazała się Juanowi Diego, który był ostatnim w hierarchii członkiem swojego plemienia. Był on osobą lekceważoną, wyśmiewaną i nic po ludzku nieznaczącą. Tym bardziej niezwykłe jest to, co czyni Maryja, która zwraca się do niego słowami:
„Mój najmłodszy i NAJDROŻSZY SYNU…” (https://www.skarbykosciola.pl/xvi-wiek-sobor-trydencki/juan-diego-nie-pozwol-aby-twe-oblicze-twe-serce-niepokoilo-sie/). Nie tylko nazywa go „synem”, ale używa formuły, którą mieszkańcy tamtych rejonów zwracali się tylko do… Króla! NIESAMOWITE. Ona przyjęła do serca słowa Jezusa DOSŁOWNIE. Jesteś Jej „synem”. Jej Jezusem.
Przyjmij dziś do serca tę prawdę: JESTEŚ SYNEM MARYI. JESTEŚ CÓRKĄ MARYI. To nie jest wymysł człowieka ani pomysł redaktorów tych materiałów. To są SŁOWA JEZUSA. „Oto syn Twój”. „Oto matka Twoja”. Kiedy Jezus wypowiada te słowa – to, co wypowiada, wydarza się, staje rzeczywistością.
Powtarzaj sobie często – jak refren ulubionej piosenki – Jestem SYNEM MARYI czy też: Jestem CÓRKĄ MARYI.
Wyobraź sobie taką scenę Sądu Bożego: przychodzisz przed Boże oblicze. Aniołowie pytają: Kim jesteś? Na to podchodzi Maryja, kładzie ci rękę na ramieniu i mówi z miłością i dumą: „TO JEST MÓJ SYN”, „TO JEST MOJA CÓRKA”… Życzmy sobie takiego sądu Bożego.

AKT ODDANIA
Dopisz dziś na swoim akcie oddania słowa: „Uznając testament z Krzyża: »Oto Matka
twoja« – przyjmuję dziś Ciebie, Maryjo, za moją Matkę i Królową”.

ŚWIATŁO SŁOWA
„O Panie, jam Twój sługa, jam Twój sługa, syn Twojej służebnicy: Ty rozerwałeś moje kajdany” (Ps 116,16).

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY
Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.
Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.
Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.
Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.
Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

AKT STRZELISTY
Akt strzelisty to krótkie wezwanie, które można sobie w duchu wielokrotnie powtarzać. Unosi ono nasze serce do Boga i sprawia, że możemy coraz głębiej przyjmować i doświadczać prawdy, którą wyraża. Powtarzaj w swoim sercu słowa aktu strzelistego przez cały czas trwania rekolekcji Oddanie33. Czyń tak jak siostra Dulcissima, która na wzór Maryi zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je. 

AKT STRZELISTY OD SIOSTRY DULCISSIMY
Jezu, napełnij mnie dziecięcą miłością, którą miałeś do Maryi!

DZIĘKCZYNIENIE
Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę: 
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

ŚWIADECTWO
Poznałam swoją MATKĘ...
Na początku drogi nawrócenia, kiedy zwróciłam się do Jezusa, doświadczyłam Go jako Boga żywego. Zrobił pozytywną rewolucję w moim życiu, ale w tym wszystkim brakowało mi Maryi. Nie czułam do Niej miłości, nawet nie mogłam doszukać się Jej obecności w moim życiu, mimo że modliłam się na różańcu. 
W końcu przyszedł czas na 33-dniowe rekolekcje, podczas których wiele się zmieniło. Każdego dnia, gdy słuchałam rozważań, działo się ze mną coś dziwnego: płacz, płacz i płacz. Nie wiem dlaczego, ale łzy same spływały mi po policzku. Maryja przeprowadzała mnie przez te dni z ogromną czułością. Najpiękniejsze jest to, że poznałam swoją MATKĘ. Jej cnoty, wartość, miłość. Kim był dla Niej Jezus – kim ja jestem dla Niej. Z moją biologiczną mamą nie mamy ze sobą dobrych relacji. Brakuje mi mamy z którą usiądę, porozmawiam, czy pożalę się. Teraz wiem, że to nieprawda. Mam Matkę, która mnie zna, słucha, nie krytykuje i kocha bezgranicznie. Nawet nie wiedziałam, że tak mi Matki brakowało. 
Dzięki temu zawierzeniu, oddaniu się Jej, całkowicie zmienił się mój stosunek do całego życia. Od ostatniego dnia, kiedy oddałam Jej swoje serce, a wzięłam Jej Serce, czuję się szczęśliwa. Mam duży pokój serca, bo wiem że Ona jest przy mnie. Doświadczam, że przymnożyła mi cierpliwości. Odrabianie lekcji z dziećmi nie sprawia mi już problemu. Mam w sobie Jej miłość i czuję się naprawdę bezpieczna. Nie pamiętam kiedy czułam się tak spokojna. Wiem, że z łaską trzeba współpracować i będę się starać. 
Maryjo, Najświętsza Matko Boga i moja, dziękuję Ci za ten wspólny czas. Dziękuję, że nie zrezygnowałaś ze mnie. Chwała Panu! 
Uczestniczka

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..