Oddanie 33: czwartek 11 kwietnia (dzień 4)

"Oto Poczniesz i porodzisz syna, któremu nadasz imię Jezus” (Łk 1,31)

 

 

ODDANIE33 z kapłanami ziemi śląskiej / Dzień 04
APOSTOLAT33


Przed rozpoczęciem rozważania
Wycisz swój umysł i swoje serce. Duchowe wyciszenie jest naszą otwartością na łaskę. Modlitwę do Ducha Świętego postaraj się odmówić spokojnie i powoli, wczuwając się sercem w każde ze zdań. 

Modlitwa do Ducha Świętego św. Miriam Arabki. 
Duchu Święty, natchnij mnie.
Miłości Boża, pochłoń mnie.
Drogą prawdy prowadź mnie!
Maryjo, Matko moja, spojrzyj na mnie.
Z Jezusem błogosław mnie!
Od wszelkiego zła,
Od wszelkiego złudzenia,
Od wszelkiego niebezpieczeństwa zachowaj mnie!

Akt zawierzenia rekolekcji świętemu Józefowi    
Święty Józefie, któremu Dobry Bóg zawierzył opiekę nad Jezusem i Maryją,    
zawierzam dziś Tobie te rekolekcje i proszę Cię
w imię Twojej miłości do Jezusa i Maryi:
opiekuj się mną i wszystkimi, którzy te rekolekcje przeżywają,
strzeż nas na drodze do Niepokalanego Serca Maryi,    
wyproś nam u Dobrego Boga łaskę świadomego i głębokiego poświęcenia się Sercu Twojej Umiłowanej Oblubienicy, Maryi,
abyśmy oddając się Jej całkowicie, znaleźli się w bezpiecznym schronieniu Jej Niepokalanego Serca, które jest dla nas wielkim darem
Ojca, Syna i Ducha Świętego. Amen.

 Jezu, Maryjo, Józefie – oświecajcie nas, pomagajcie nam, ratujcie nas. Amen

ROZWAŻANIE DNIA 
„Oto poczniesz i porodzisz Syna, któremu nadasz imię Jezus”.
„Oto poczniesz” – te słowa objawiają nam jedność Maryi i Ducha Świętego. W wyznaniu wiary mówimy przecież o Jezusie: „Który się począł z Ducha Świętego”. 
Anioł nie mówi jednak do Maryi: Oto Duch Święty pocznie w Tobie, lecz mówi: „Oto poczniesz”. Maryja nie jest tylko „miejscem” poczęcia Jezusa, ale aktywnie Go poczyna mocą Ducha Świętego. W ten sposób ma też dać życie każdego z nas, abyśmy się stali NOWYM STWORZENIEM.

„Porodzisz Syna” – Jezus jest w pełni tego słowa Synem Maryi. Słowo Boże mówi nam, że w Jezusie, wszystko zostało stworzone. W momencie, w którym Jezus stał się Synem Maryi, Maryja stała się Matką całego stworzenia. To jest ten moment, w którym każdy z nas stał się prawdziwie Jej dzieckiem.
 
„Któremu nadasz imię Jezus” – nadawanie imienia dziecku należało zawsze do roli ojca. Ojcem Jezusa jest Bóg. Anioł nie mówi jednak do Maryi: „Któremu Bóg nada imię Jezus”, lecz mówi: „Któremu nadasz imię Jezus”. Bóg Ojciec daje Maryi udział w swoim ojcostwie, które realizuje się poprzez „nadawanie imienia” – aby Jezus i całe stworzenie w Nim, było naprawdę i w pełni JEJ SYNEM.
Przez akt całkowitego oddania się Maryi zgadzasz się w pełni na to, co sam Bóg ustanowił w akcie Wcielenia.

LEKTURA DUCHOWA

Z kazania bł. ks. Jana Franciszka Machy, wygłoszonego 8 grudnia 1940 roku, w Kościele św. Józefa w Rudzie Śląskiej:
„«Maryja bez grzechu poczęta» – raduje się Kościół święty. Skąd ta wyjątkowość, ta czystość, której nie ma równych? Jedynie stąd, że Maryja została wybrana na Matkę Boga! Niezwykłe uprzywilejowanie Niepokalanego Poczęcia jest ściśle związane z Boską Osobą Jezusa Chrystusa. Ponieważ Syn Maryi jest prawdziwym Bogiem, to Jego osoba wymagała czystej, nieskalanej, nieskazitelnej dziewicy. W ten sposób poznanie Niepokalanego Poczęcia prowadzi nas do poznania i do otwartego przyznania się do Jezusa Chrystusa. Niezwykła cześć i godność Niepokalanej w pełni odbija się na Osobie Boskiego Człowieka Jezusa Chrystusa. W świetle Niepokalanego Poczęcia ukazuje się jednak również nasza własna godność i wielkość, o której nawet nigdy nie śniliśmy oraz udział w życiu tak niewiarygodnie wielkim, pięknym i bogatym, jakim może być tylko życie Boga. Maryja pozostała Niepokalana dzięki łasce; łasce, która pewnego dnia stała się również i naszym udziałem dzięki dziełu niezmierzonej miłości Boga. Czy myślimy czasem O najważniejszym dniu naszego życia, kiedy przez chrzest staliśmy się dziećmi Bożymi?” (Gdzie skarb twój…, str. 130)

Z nauczania bł. ks. Prymasa Stefana Wyszyńskiego
„Pierwszym czcicielem Maryi, który w doskonały sposób oddał cześć swej Matce, był Jezus Chrystus. To On pierwszy usłyszał słowa wielbiące Ją: Błogosławione piersi, któreś ssał, i żywot, który Cię nosił. Ale Chrystusowi nie było potrzebne to przypomnienie, choć było tak bardzo ujmujące, bo On sam dał dowód największej czci przez to, że był Jej poddany. Na Jej życzenie przyspieszył godzinę łask. Dla Niej uczynił pierwszy cud w Kanie. Jakże często szedł za sugestią Jej delikatnych uczuć, oczu...
Nieraz mówi się we współczesnej teologii, że kto chce poznać Chrystusa, musi się przyglądać Maryi. Syn jest podobny do Matki. Kto chce dobrze poznać oblicze Syna, niech się przygląda Matce. Malarstwo wyraża podobieństwo Syna do Matki w spojrzeniu i w wyrazie ust. Mówi się, że Chrystus także pod względem temperamentu był do Niej podobny. Maryja była wyjątkowo usłużna, Chrystus podobnie. Ja przyjdę i uleczę..., jak bardzo przypomina to gotowość Maryi z Kany Galilejskiej. Oboje są zawsze gotowi do niesienia pomocy ludziom.
Na przykładzie Kany widzimy, jak bardzo są nieuzasadnione obawy, że kult Maryi przesłania Chrystusa. Maryja zawsze prowadzi do Syna. Cokolwiek wam rozkaże, czyńcie, powiedziała w Kanie. I w naszym obecnym życiu Ona zawsze uwagę naszą skierowuje do Chrystusa. Dzięki Niej dobrze Go widzimy” (Oddani Maryi..., str. 17–18).

ŚWIATŁO Z FATIMY
Jest takie jedno zdanie Matki Bożej z Fatimy, które jest absolutnie wyjątkowe. Próżno szukać podobnych zdań w innych objawieniach. Maryja mówi w nim o sobie: „MÓJ SYN PRAGNIE SIĘ TOBĄ POSŁUŻYĆ, BYM BYŁA BARDZIEJ ZNANA I KOCHANA”. W tych słowach kryje się wielka moc, wielki ogień. Jest to moc i ogień Miłości Jezusa do Maryi. Zbliżmy się do niego, aby mógł nas rozpalić.

Skąd Maryja przychodzi do Fatimy? Z NIEBA. 
Co Maryja robi w niebie? Kontempluje swojego Syna. Wpatruje się nieustannie w Jego Serce. Spróbujmy sobie wyobrazić JAK WIELKI musi być ten ogień Miłości Jezusa do Maryi, że Ona pod jego wpływem przychodzi na ziemię, aby W IMIENIU swojego Syna upomnieć się o to, aby być bardziej znaną i kochaną…

Fatima objawia nam SYNA, który chce rozpalić cały świat Miłością do swojej Matki. Jak wielkich cudów łaski jest w stanie dokonać Pan Jezus w imię swojej Miłości do Maryi? Oddając się Maryi, pozwalamy, aby Miłość Jezusa do Maryi żyła w nas. Jeśli się Jej całkowicie oddam, mogę wtedy powiedzieć: Już nie ja żyję, ale żyje we mnie Jezus – kochający Maryję.

WEZWANIE DNIA
Pan Jezus pragnie dać ci udział w swojej Miłości do Maryi. 
Zrób dziś następujące ćwiczenie duchowe:
Znajdź spokojne miejsce oraz kilka minut, aby się całkowicie wyciszyć.
Módl się w rytm swojego oddechu:
Przy wdechu mów w sercu: „Jezu, przyjmuję całą Twoją miłość do Maryi”.
Przy wydechu mów w sercu: „Maryjo, kocham Cię miłością Jezusa”.
W ten sposób ODDYCHAJ MIŁOŚCIĄ Jezusa do Maryi.

ŚWIATŁO SŁOWA
„Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę, aby on już zapłonął!” (Łk 12,49).

MAŁY WIECZERNIK MODLITWY
Znajdź dziś 5–15 minut na modlitwę osobistą w ciszy.
Módl się tak, jak cię poprowadzi twoje serce.
Możesz trwać w ciszy. Możesz rozmawiać z Jezusem, zadając konkretne pytania.
Możesz zaprosić Maryję i modlić się w Jej obecności.
Czas osobistej modlitwy to najważniejszy czas tych rekolekcji.

AKT STRZELISTY
Akt strzelisty to krótkie wezwanie, które można sobie w duchu wielokrotnie powtarzać. Unosi ono nasze serce do Boga i sprawia, że możemy coraz głębiej przyjmować i doświadczać prawdy, którą wyraża. Powtarzaj w swoim sercu słowa aktu strzelistego przez cały czas trwania rekolekcji Oddanie33. Czyń tak jak siostra Dulcissima, która na wzór Maryi zachowywała te sprawy w swoim sercu i rozważała je. 

AKT STRZELISTY OD SIOSTRY DULCISSIMY
Jezu, napełnij mnie dziecięcą miłością, którą miałeś do Maryi!

DZIĘKCZYNIENIE
Podziękuj Panu Bogu, odmawiając trzykrotnie modlitwę: 
Chwała Ojcu i Synowi, i Duchowi Świętemu, jak była na początku, teraz i zawsze, i na wieki wieków. Amen.

ŚWIADECTWA

Całkowicie się KOMUŚ oddać? A co z moimi planami na życie?

Akt Zawierzenia Matce Bożej wpadł w moje ręce kilka razy, ale nigdy nie przyjęłam tego zaproszenia z nieba. Kiedy w internecie wyświetliła się informacja o rekolekcjach, pomyślałam, że tyle przypadków to nie przypadek. Tak naprawdę po ludzku się bałam.
Całkowicie się KOMUŚ oddać? A co z moimi planami na życie? Co jeśli ten KTOŚ ma całkowicie inny dla mnie scenariusz?
Z jednej strony pragnienie bycia blisko Boga, a z drugiej strony lęk przed przyjęciem tego, co ma dla mnie. Wewnętrzna szarpanina. Z pomocą przyszedł mój znajomy ksiądz, spowiednik. „To najlepsze co możesz dla siebie zrobić” – przeczytałam w wiadomości od niego. Stwierdziłam, że rozpocznę rekolekcje, a jak poczuję, że to dla mnie za duży „skok na głęboką wodę”, to przerwę. Wtedy otrzymałam wiadomość od znajomego kapłana: „Jak będziesz chciała zrezygnować, to masz do mnie napisać!”. To dało mi poczucie bezpieczeństwa. Ważne, by mieć taką osobę podczas tych 33 dni, do której zawsze można się zwrócić o duchową pomoc.
Zaczęłam poznawać Matkę Bożą. Myślę, że wcześniej nie miałam z Nią prawdziwej relacji. Wierzę, że Maryja jest ze mną każdego dnia w codziennych czynnościach np. podczas sprzątania. Wyobrażam sobie, że 2 tys. lat temu Ona też miała podobne obowiązki do mnie i staram się Ją naśladować. To mobilizuje mnie do robienia projektów na studia. Staram się oddać Jej siebie we wszystkim co robię. Już od pierwszego dnia rekolekcji trzymam się mocno słów: „ Nawet cienia pewności siebie nie powinnaś mieć, a całą nadzieję pokładać we Mnie” .
Uczę się od Maryi miłości do Jezusa. Ona jest dla mnie wzorem kobiecości. Ona uczy mnie także przyjmować Pana Jezusa podczas Komunii Świętej. Dostrzegam uśmiech Maryi u spotykanych osób. Każdego dnia staram się wybaczać bliskim, z którymi mam trudne, raniące relacje. Jestem zachwycona Maryją i chcę Ją poznawać! 
A strach przed planem Bożym w moim życiu, o którym pisałam na początku, opuścił mnie już w pierwszych dniach rekolekcji. Moje „Ja” odstawiłam na drugi plan. Teraz jestem o wiele spokojniejsza. Dajcie Maryi szansę!
Karolina

Te rekolekcje otworzyły moje serce...

Czuję, że Matka Boża prowadzi mnie od 2012 roku. Podczas trzeciej lub czwartej medytacji rekolekcyjnej usłyszałam w sercu wyraźny, ciepły głos, że pocznę syna, któremu nadam imię Mateusz. To było doświadczenie, niesamowicie żywe, piękna obietnica. Zapisałam te słowa. Szukałam informacji o znaczeniu usłyszanego w sercu imienia. Mateusz znaczy: „Dar od Boga”. Poczułam radość w sercu i od razu ofiarowałam to dzieciątko Panu Bogu.
Uczestnicząc w rekolekcjach, podczas modlitwy wstawienniczej poprosiłam, aby słowo złożone w moim sercu wypełniło się. „Oto ja służebnica Pana niech mi się stanie według słowa Twego”.
Te rekolekcje otworzyły moje serce na życie w Bogu u boku Jezusa i Maryi. Dziękuję za czas medytacji i wszystkim życzę pięknych owoców duchowych tych rekolekcji.
Niech Wam dobry Bóg błogosławi, a Maryja niech Was otacza płaszczem swej Matczynej opieki.
Kasia
 

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..