Do eksplozji doszło w Poniedziałek Wielkanocny rano na parterze bloku wielorodzinnego przy ul. Darwina.
Wybuch był silnie słyszalny i odczuwalny w mieście. Według relacji tyskich samorządowców w samym budynku spowodował m.in. zniszczenie okien do czwartego piętra; zniszczona została też zewnętrzna ściana na parterze, gdzie nastąpił. Blok musieli opuścić mieszkańcy klatki nr 6, w której doszło do wybuchu, a także sąsiednich klatek. Na razie nie jest znany stan obiektu po wybuchu - będą to oceniali biegli w dalszych etapach działań.
Rzecznik komendy miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Tychach asp. Szymon Gniewkowski przekazał, że po godz. 11.30 w miejsce katastrofy przyjechali ratownicy Specjalistycznej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej z Jastrzębia-Zdroju z psami, którzy rozpoczęli przeszukiwanie gruzowiska. Po sprawdzeniu, czy w rejonie zdarzenia nie ma nikogo, zacznie się sprzątanie miejsca.
Rzeczniczka tyskiego magistratu Ewa Grudniok przekazała, że po wybuchu, niezależnie od działań strażaków, miasto podstawiło autobus dla osób ewakuowanych, potrzebujących usiąść i zaczekać na dalsze decyzje. Miasto organizuje działania poprzez swój wydział zarządzania kryzysowego i nadzór budowlany. Na miejsce pojechał też pełniący obowiązki prezydenta Tychów Maciej Gramatyka.
Śląska policja zapewniła, że wraz ze strażakami pilnuje, aby miejsce zdarzenia było zabezpieczone przed przedostaniem się tam osób postronnych. Policjanci rozpoczęli też już rozpoczęcie wyjaśniania przyczyn i okoliczności wybuchu gazu. Po zakończeniu działań ratowniczo-poszukiwawczych stan bloku będą sprawdzali biegli i specjaliści nadzoru budowlanego.
W niedzielę 8 kwietnia Caritas Archidiecezji Katowickiej przeprowadzi zbiórkę na rzecz poszkodowanych w parafiach dekanatu Tychy Nowe.