- On jest kruchy jak chleb, delikatny jak okruch manny, całkowicie pozostawiony do dyspozycji człowieka, którego ma nakarmić. Oto wielka tajemnica wiary! - mówił bp Marek Szkudło, który przewodniczył Mszy Wieczerzy Pańskiej w katowickiej katedrze.
Dzisiaj, w Wielki Czwartek, u progu Paschalnego Triduum, a zatem źródła i szczytu całej liturgii Kościoła, kiedy celebrujemy Eucharystię na pamiątkę ustanowienia Eucharystii, kiedy Źródło i Szczyt chrześcijańskiego życia wyraźniej niż kiedykolwiek ukazują się oczom naszej wiary, przypominam tę modlitwę przyszłego Benedykta XVI: "Chleba naszego istotnego daj nam dzisiaj" - mówił, rozpoczynając homilię.
Przywołał fragment kazania, które w 1991 r. w Pentling wygłosił ówczesny kard. Joseph Ratzinger. Przyszły papież odniósł się w nim do modlitwy "Ojcze nasz", zauważając, że dokładniejszy i lepszy przekład formuły: "Chleba naszego powszedniego daj nam dzisiaj" powinien brzmieć: "Chleba naszego istotnego daj nam dzisiaj". Jest to bowiem chleb, którego potrzebuje cała nasza istota.
Kontynuując, zacytował kolejny fragment kazania kard. Ratzingera, odnoszący się do istoty sakramentu Eucharystii: "Dwa tysiące lat katechezy eucharystycznej i doświadczenia eucharystycznego, życia eucharystycznego Kościoła. Z tego doświadczenia narodził się całkiem nowy świat; wszystkie budowle sakralne, które kochamy i podziwiamy, są zbudowane wokół tej tajemnicy. Piękne tabernakula, wszystko, co w kościołach ma prowadzić do Niego - do tajemnicy Boga, który stał się człowiekiem, Boga, który zstąpił z wysokości nieba w naszą otchłań i stał się mały jak człowiek, a przez to dał nam przystęp do siebie, stając się Bogiem z nami. Jest Bogiem, którego można dotknąć, który oddaje się w nasze dłonie".
Następnie odniósł się do wielkoczwartkowej liturgii słowa, przywołując pierwsze czytanie. - Święty Paweł, zwracając się do Koryntian i właściwie czyniąc im wyrzuty, których dzisiejszy fragment nie przytacza, przypomina to, co najistotniejsze w eucharystycznych zgromadzeniach chrześcijan. Przypomina słowa konsekracji: Wziął chleb i dzięki uczyniwszy, połamał i rzekł: To jest Ciało moje za was wydane. Czyńcie to na moją pamiątkę! Podobnie, skończywszy wieczerzę, wziął kielich, mówiąc: Kielich ten jest Nowym Przymierzem we Krwi mojej. Czyńcie to, ile razy pić będziecie, na moją pamiątkę!
Przytoczył również fragment prefacji: On sam, jako prawdziwy i wieczny Kapłan, ustanawiając obrzęd wiekuistej Ofiary, pierwszy się Tobie oddał w zbawczej Ofierze i nam polecił ją składać na swoją pamiątkę. Jego Ciało za nas wydane umacnia nas, gdy je spożywamy, a Krew za nas wylana obmywa nas, gdy ją pijemy. - "Umacnia" i "obmywa". - A zatem logiczne, że jesteśmy słabi i brudni. "Jeśli cię nie umyję, nie będziesz miał udziału ze Mną" – mówi Jezus dzisiaj do każdego z nas. A potem zaprasza nas do swojego stołu, karmi "chlebem naszym istotnym", umacnia i obmywa.
Kończąc homilię, odniósł się do tajemnicy, którą niesie ze sobą sakrament Eucharystii: - Trudno znaleźć bardziej tajemniczą rzeczywistość niż obecność żywego Boga w zwykłym chlebie. On już nie jest nawet słaby jak niemowlę w Betlejem, jak dziecko w Nazarecie, jak człowiek, jak skazaniec, którym jeszcze dzisiaj zostanie. On jest kruchy jak chleb, delikatny jak okruch manny, całkowicie pozostawiony do dyspozycji człowieka, którego ma nakarmić. "Oto wielka tajemnica wiary!" - powiem za kilkanaście minut, zaraz po Przeistoczeniu w tym kościele chleba i wina w Ciało i Krew Chrystusa.