– Bardzo bym sobie życzył, abyśmy nie marnowali czasu na rzeczy zbędne, na to, co nie jest nasycające, co nie jest potrzebne – mówił abp Adrian Galbas do alumnów kilku seminariów.
W homilii zwrócił uwagę na różne postawy osób obecnych w czytaniach liturgicznych. Najpierw wskazał na Annę, kobietę nieszczęśliwą, bezdzietną, bez „widocznego błogosławieństwa Boga”. – Anna jednak ze swoim cierpieniem idzie do sanktuarium w Szilo. Nie odreagowuje agresją ani autoagresją, złością, przekleństwem czy smutkiem, który wyrażał się w jakiejś złości wobec otoczenia. Ona przychodzi do Pana i modli się, wylewa przed Nim całą swoją duszę – mówił.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.