Róże Różańcowe z całej archidiecezji pielgrzymowały dziś do Katowic.
Mszy św. dla uczestników 12. pielgrzymki Żywego Różańca do katowickiej katedry przewodniczył bp Marek Szkudło. Podziękował on zebranym za wsparcie modlitewne. – Kiedy odwiedzam parafie z racji wizytacji kanonicznych, zawsze spotykam się z osobami tworzącymi Róże Różańcowe. I słyszę zapewnienie o modlitewnym wsparciu – dzielił się.
W homilii nawiązał do mocy modlitwy różańcowej, która przemienia tego, który ją odmawia i cały świat. – Któż z nas nie marzy o idealnym świecie? Któż z nas jest w pełni zadowolony z tego świata, w którym żyje? Nie mówię tu o jakimś narzekaniu, malkontenctwie, wybrzydzaniu, marudzeniu czy życiu iluzjami. Tak po prostu – mamy oczy i uszy, widzimy, że ten świat idealny nie jest, co więcej – że najczęściej właśnie relacje między ludźmi są tego przyczyną – mówił bp Szkudło.
Nawiązał do listu Ojca Świętego „Różaniec Najświętszej Maryi Panny”: „Odmawiając zatem Różaniec, nie można nie czuć się wyraźnie zobowiązanym do służby sprawie pokoju, ze szczególnym odniesieniem do ziemi Jezusa, nadal tak doświadczanej, a tak bardzo drogiej sercu chrześcijan”. – To właśnie tym dokumentem wprowadził do naszej pobożności różańcowej tajemnice światła. Jestem mu za to bardzo wdzięczny. Ale kiedy przytaczam te słowa listu papieskiego o wojnie, o zamachach, o Ziemi Świętej i jej doświadczeniu cierpienia, nie mogę przestać myśleć o tym, że te jego słowa są dzisiaj jeszcze bardziej aktualne! A co to znaczy? Że jeszcze goręcej powinniśmy się na różańcu modlić – zapraszał.
Bp Szkudło mówił również o atakach, jakie wobec rodzin są nieustannie aktualne, a o jakich wspominała Matka Boża w Fatimie i na jakie uwagę zwracał św. Jan Paweł II. – Jeśli więc dzisiaj spotykamy się w tej katowickiej katedrze, jak Maryja z uczniami w Wieczerniku i podobnie jak oni chcemy trwać jednomyślnie na modlitwie, to właśnie dlatego: jeśli trwamy zjednoczeni na modlitwie, to mamy moc z wysoka! Możemy przemieniać ten świat i ludzkie serca – podkreślił.
Mszy św. dla uczestników pielgrzymki przewodniczył bp Marek Szkudło. Marta Sudnik-Paluch /Foto GośćKaznodzieja wyjaśnił także zebranym genezę modlitwy różańcowej. – (…) stąd wziął się nasz umiłowany Różaniec. Z modlitwy psalmami, których jest 150. Ci, którzy nie potrafili czytać, praktykowali odmawianie 150 razy Ojcze nasz, niedługo potem również 150 Zdrowaś Maryjo, chcąc jak najdłużej i w jak największym skupieniu przebywać na modlitwie. Pragnąc „modlić się nieustannie”, mieć w duszy tego ducha modlitwy, który nie tylko pomaga żyć w zjednoczeniu z Bogiem, ale i sprawia, że nasze życie się przemienia – mówił.
Bp Marek Szkudło przypomniał także słowa archanioła Gabriela: „Duch Święty zstąpi na Ciebie i moc Najwyższego osłoni Cię”. – Być osłoniętym mocą Bożą – niczego więcej nie pragnę i niech to będzie moje osobiste świadectwo jako czciciela Matki Bożej oraz chrześcijanina, kapłana, biskupa, który bardzo kocha Różaniec od bardzo długich już lat. Któż z nas nie marzy o idealnym świecie? Zapytałem na początku tego kazania. Któż z nas jest w pełni zadowolony z tego świata, w którym żyje? Przyznam się wam, że ja nie marzę o idealnym świecie. I nie zastanawiam się nad tym, czy jestem z tego świata zadowolony. Bo trzymając w ręce różaniec, trzymam w niej również i ten świat. Wy również nie wypuszczajcie go z ręki – prosił.
Pielgrzymka Róż Różańcowych z całej archidiecezji była okazją do spotkania i do podziękowania za dotychczasowe włączanie się we wspólną modlitwę. – Żywy Różaniec jest wspólnotą. To spotkanie jest dla nas ważne, jest powodem do radości, że widzimy się w sercu archidiecezji – mówił ks. Zbigniew Kocoń, moderator Żywego Różańca w archidiecezji katowickiej. Uczestnikom spotkania rozdawane były formularze imiennych zaproszeń. – To inicjatywa wspólnoty z parafii św. Wojciecha w Mikołowie. Wydrukowali je po to, by każdy z nas mógł kogoś zachęcić osobiście, imiennie w ewangelicznym duchu do modlitwy różańcowej. Pan Jezus też zapraszał po imieniu – zauważył.
Spotkanie w katedrze było również okazją do przypomnienia o misyjnej działalności grup Żywego Różańca. – Wracamy do korzeni, do idei bł. Pauliny Jaricot – zaznaczył ks. Kocoń. – Ona proponowała, żeby raz w miesiącu odkładać z myślą o misjach równowartość jednej bułki. Myśmy się też do tego pomysłu odwołali. Połowa z tych środków trafia do puli ogólnopolskiej, a połowa jest przeznaczona na misjonarzy z naszej archidiecezji. Co roku kolejny misjonarz jest beneficjentem tych środków – tłumaczył ks. Grzegorz Wita, dyrektor Papieskich Dzieł Misyjnych w archidiecezji katowickiej. Zebrani w katedrze otrzymali specjalne foldery, w których przedstawione zostały działania, które już udało się wesprzeć, m.in. inicjatywę Katarzyny Tomaszewskiej, która posługuje w Masansie. Ks. Grzegorz Wita przedstawił także misjonarkę świecką Agnieszkę Pydyn. To z jej inicjatywy w Peru będą finansowane w kolejnym roku. Pielgrzymka była także połączona z konferencją ks. Wojciecha Bartoszka, Krajowego Duszpasterza Apostolstwa Chorych, a ks. Łukasz Gaweł, proboszcz katedry, zaprosił zebranych na kolejne wydarzenia.