Wyróżnienie wręczył abp senior Wiktor Skworc. - Można powiedzieć, że z całej okolicznej krainy ciągną ludzie do światła, które rozsiewa ksiądz profesor. I żeby nie było niedomówień. Wie doskonale, że ostatecznie to nie jest jego światło - mówił w laudacji ks. Marek Gancarczyk.
Zebranych w katedrze przedstawicieli uczelni wyższych powitał na 43. Międzyuczelnianej Inauguracji Roku Akademickiego ks. Krzysztof Nowrot, archidiecezjalny duszpasterz akademicki. Wspólną intencją obecnych była prośba „o błogosławieństwo Boże dla pracy ośrodków akademickich, o pomyślność badań i projektów naukowych, o owocne kształtowanie młodego pokolenia w dobru, prawdzie i miłosierdziu, a także o pokój na świecie, dialog i społeczne pojednanie”.
Swoje słowo przesłał także metropolita katowicki abp Adrian Galbas, przebywający obecnie w Rzymie. Tam uczestniczy w obradach XVI Zgromadzenia Zwyczajnego Synodu Biskupów. „Przed laty św. Jan Paweł II mówił do społeczności Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego, że zadaniem uniwersytetu jest nie tylko przekazywanie wiedzy, ale także uczenie młodych ludzi samodzielnego myślenia. Uniwersytet ma pomóc wyzwolić cały duchowy i umysłowy potencjał, który tkwi w człowieku. Wtedy spełnia swój cel - mówił papież - gdy »za pomocą środków o charakterze naukowo-twórczym i naukowo-badawczym prowadzi do tego, że rozwija się człowiek, że wyzwala się jego wszechstronny potencjał duchowy. Potencjał umysłu, woli i serca« (…) Chociaż ta myśl została wypowiedziana wiele lat temu, nie straciła aktualności. Wydaje się nawet, że dziś - w czasach rewolucji cyfrowej i rozwoju sztucznej inteligencji, w świecie łatwo i powszechnie dostępnej informacji - łączenie zdobywania wiedzy z formacją duchową i współpraca uczelni z Kościołem w tej dziedzinie są potrzebne bardziej niż kiedykolwiek w przeszłości. To zrozumiałe przecież, że uniwersytet i - szerzej - szkolnictwo wyższe nie może się ograniczać jedynie do przekazywania wiedzy i podnoszenia kompetencji. Musi stawiać sobie cel dużo bardziej ambitny, jakim jest pomoc człowiekowi w jego integralnym i pełnym rozwoju. W realizacji tego celu Kościół pragnie aktywnie i twórczo uczestniczyć” - pozdrowienie abp. Adriana Galbasa przekazał ks. dr Tomasz Wojtal, kanclerz Kurii Metropolitalnej.
Zbliżyć się do poznania Boga
Mszy św. przewodniczył abp senior Wiktor Skworc, a homilię wygłosił bp gliwicki Sławomir Oder. Kaznodzieja przypomniał, że to ofiara Chrystusa nadaje sens każdemu wysiłkowi człowieka. - Ta Eucharystia jest okazją, by u stóp Chrystusa złożyć i zawierzyć mu rzeczywistość akademicką naszej metropolii - przypominał. Podziękował przedstawicielom uczelni za ich obecność. - Z pewnością nie ma ona charakteru formalnego. Wszak my chrześcijanie, chociaż nienależący do tego świata, żyjemy w tym świecie i współtworzymy go. Jest naszym zadaniem, aby, zgodnie ze słowami naszego Pana, być w tym świecie światłem i solą, aby być zaczynem wieczności. Jesteśmy powołani, by wnosić w naszą rzeczywistość to, co wierzymy, co jest skarbem naszego życia. Jako chrześcijanie mamy prawo, a nawet obowiązek nieść świadectwo naszej tożsamości i naszej wiary - przekonywał bp Oder.
Ordynariusz gliwicki przypomniał, że zasadniczym celem świata akademickiego powinno być poszukiwanie prawdy, jednak nie powinno być to celem samym w sobie. - Jak napisał w swojej encyklice „Fides et ratio” św. Jan Paweł II: „Sam Bóg zaszczepił w ludzkim sercu pragnienie poznania prawdy, którego ostatecznym celem jest poznanie Jego samego, aby człowiek - poznając Go i miłując - mógł dotrzeć́ także do pełnej prawdy o sobie”. Misją każdego człowieka nauki jest poszukiwanie prawdy, a w ostatecznym odniesieniu jest poszukiwanie dobra i szczęścia człowieka - mówił bp Oder. - My chrześcijanie wierzymy, że odnalezienie prawdy jest możliwe. Boży Logos - słowo Bożej prawdy obecne jest w stworzeniu i dlatego można, odczytując je, zbliżyć się do poznania Boga. Bóg, który pragnie być poznany, wychodzi nam naprzeciw. Człowiek, który otwiera się na tę inicjatywę Boga, staje się bezpośrednio albo pośrednio, uczestnikiem budowania rzeczywistości stwarzającej warunki do doświadczenia szczęścia i odnajdywania ostatecznego sensu wszelkiej działalności ludzkiej - mówił kaznodzieja.
Napisana żelowym długopisem
Po zakończonej Eucharystii, nastąpiło wręczenie nagrody Lux ex Silesia. Laudację na cześć ks. prof. Jerzego Szymika - tegorocznego laureata - wygłosił ks. Marek Gancarczyk, przyjaciel nagrodzonego, prezes Fundacji Opoka, wcześniej redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego”. Wśród wielu dzieł laureata nagrody zwrócił uwagę na dwa z nich. - Z dzieł naukowych warto zwrócić uwagę na opublikowaną w 1996 roku pracę o polskim nobliście pt. „Problem teologicznego wymiaru dzieła literackiego Czesława Miłosza”, z podtytułem „Teologia literatury”. A z najnowszych imponującą trylogię „Theologia Benedicta”, będącą autorską prezentacją myśli Ratzingera/Benedykta XVI. Nota bene w całości napisaną żelowym długopisem na białych kartach papieru bez komputera, nie do uwierzenia - mówił ks. M. Gancarczyk. - Autorytet naukowy jest fundamentem, ale światło z Pszowa świeci mocno dlatego, że z tym swoim światem - katolicyzmem rodzinnym, ludowym, pszowskim, maryjnym, ale jednocześnie teologicznie głęboko przemyślanym - wchodzi w spór ze współczesnością. Tego sporu się nie boi. A na „Radościach i nadziejach, smutkach i trwogach ludzi współczesnych” zna się, jak mało kto. Żyje bardzo rodzinnie, spotyka się z dziesiątkami ludzi, codziennie czyta gazety. Wyznał, że ma to po mamie, która jeszcze w wieku lat 90. w tym go prześcigała. Nieustannie śledzi współczesną literaturę - wśród jego lektur jest i Zadie Smith, i Olga Tokarczuk, by przywołać zaledwie dwa nazwiska spośród dziesiątek innych. Właśnie w literaturze wyczuwa najlepiej puls życia. Jest ona - jak lubi powtarzać - czułym sejsmografem - dodał.
Jednak zdaniem laudatora, ks. prof. Jerzy Szymik pośród wszystkich swoich aktywności zawsze pamięta, że bycie księdzem to jego pierwsze powołanie. - Gdyby zaistniała taka potrzeba, to ks. Jerzy mógłby rozstać się z publicystyką, zostawić uniwersytecką katedrę - co zresztą właśnie się stało, kiedy formalnie przeszedł na emeryturę. Mógłby nawet porzucić poezję, ale nie mógłby przestać być księdzem. I to nie tylko z racji na niezatarty ślad wyryty na duszy każdego księdza. Kapłanem jest się przecież na wieczność - diagnozował ks. Gancarczyk.
"Pocoki"
W laudacji były redaktor naczelny „Gościa Niedzielnego” przywołał jeszcze jeden ważny element codziennych działań tegorocznego laureata. - Od wielu lat opiekuje się nieformalną grupą o intrygującej nazwie POCO, którą po rozwinięciu czytamy: Pszowskie Ognisko Cudownie Ocalonych. Inicjatorzy grupy mieli świadomość, że zostali cudownie ocaleni przed utratą wiary, przed utratą więzi z Kościołem, przed utratą życia sakramentalnego. Każdego roku „pocoki” - bo tak potocznie o sobie mówią - uczestniczą w rekolekcjach prowadzonych przez swojego mistrza. W ostatni wrzesień szczelnie wypełnili domy rekolekcyjne w Brennej. Można powiedzieć, że z całej okolicznej krainy ciągną ludzie do światła, które rozsiewa ksiądz profesor. I żeby nie było niedomówień. Wie doskonale, że ostatecznie to nie jest jego światło - mówił.
Laudator i przyjaciel ks. prof. Jerzego Szymika zdradził także plany laureata na najbliższy czas. - Po przejściu na emeryturę przez rok chce odpoczywać. A zapewniam - potrafi to robić. W tym roku w ogrodowym basenie z plastiku o długości niespełna ośmiu metrów przepłynął 59 kilometrów i 400 metrów, co było życiowym rekordem. W przyszłym sezonie letnim - już bez wielu obowiązków - łatwo powinien złamać granicę 60 kilometrów na krótkim i płytkim basenie. A potem, gdy odpocznie chciałby napisać trylogię Christologia incarnata i równocześnie trzynastozgłoskowcem tworzyć poemat pt. Tryptyk pszowski. Jak wyznał, jest to winien Uśmiechniętej Madonnie, której zawdzięcza wszystko. A ponieważ w obu dziełach chce się zmierzyć z największymi pytaniami naszego czasu, zatem jego światło nie przygaśnie. Niech zatem Bóg da mu zdrowie, jasny umysł i siłę, by mógł wołać, że tu chodzi o życie, życie wieczne - powiedział ks. Gancarczyk.
"Idę, zrobię to"
- Myślę, że jest to po prostu materialne stwierdzenie faktu: jesteś Lux ex Silesia i niech tak pozostanie. Tą nagrodą wchodzisz do Panteonu Górnośląskiego, będą ciebie poznawali, będziesz mógł kształtować to pokolenie i tych młodych wokół ciebie zgromadzonych, zainteresowanych teologią, Panem Bogiem - mówił abp senior Wiktor Skworc, wręczając statuetkę laureatowi.
Międzyuczelniana Inauguracja Roku Akademickiego 2023/2024- Nagrodę Lux ex Silesia przyjmuję z głęboką wdzięcznością i z poczuciem niezwykłego zaszczytu, i z pokorą, która ma swoje źródło m.in. w randze i dorobku dotychczasowych jej laureatów, do których dołączam. Najkrócej i najszczerzej: wszystkim za wszystko dziękuję - powiedział ks. prof. Jerzy Szymik. W swoich podziękowaniach odniósł się od swojego własnego pojmowania Śląska i tego jak kształtuje go wiara. - Sercem naszej nadziei nie jest Śląsk ani Polska, ani Europa, lecz Bóg sam! Nikt inny i nic innego. Prymat Boga musi górować nad prymatem Śląska w życiu Ślązoka i nad wszelkimi śląskimi interesami, choćby najszlachetniejszymi - zauważył. Wyjaśnił, że tylko prymat Boga pozwala uchronić się przed idolatrią - zagrożeniem miłości rozwijanych zamiast lub w kontrze. Przypomniał także, odbiera nagrodę niemal w tym samym miejscu, w którym prawie 45 lat temu przyjął święcenia kapłańskie. - Na tamtym czarnym rombie leżałem krzyżem i powtarzałem: „Tak, Panie, idę, zrobię to” - wspominał.