Nowy numer 39/2023 Archiwum

Zmarł ks. Stanisław Świerczyński

Był wieloletnim rektorem Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii oraz naczelnym kapelanem ZHP poza krajem.

Ksiądz infułat Stanisław Świerczyński (na zdjęciu) został pochowany w Katowicach-Kostuchnie. Zmarł 6 maja, krótko przed 92. urodzinami.


Kiedy po wybuchu II wojny światowej Niemcy aresztowali i wysłali na roboty przymusowe jego ojca, wraz z matką pracował na utrzymanie rodziny, zbierając i sprzedając węgiel. Jako nastolatek był łącznikiem Armii Krajowej. – Przewoził różne wiadomości. Jego ojciec też był w AK, ale nie wiedzieli o sobie nawzajem – mówi Maria Mach, siostrzenica ks. Świerczyńskiego.


Urodził się 13 maja 1931 r. w Kolonii Boże Dary – części Katowic-Kostuchny. Był najstarszym synem Antoniego i Anny z domu Kotara. Miał dwie siostry i trzech braci. Jego ojciec był głównym mechanikiem kopalni Boże Dary.


Rodzina przez jakiś czas mieszkała w Murckach. Stanisław był tam ministrantem.

Po maturze w liceum w Tarnowskich Górach w 1951 r. zgłosił się do Śląskiego Seminarium Duchownego w Krakowie. Jako dziekan alumnów wykazywał rozsądek, zmysł organizacyjny, gotowość do poświęcenia dla sprawy; był zawsze pogodny.


Święcenia prezbiteratu przyjął w momencie, gdy wygnani śląscy biskupi byli poza diecezją. Udzielił mu ich 
24 czerwca 1956 r. biskup częstochowski Zdzisław Goliński w katedrze w Katowicach, przemianowanych przez komunistów na Stalinogród.


Był wikarym w Pszowie (1956–59) i Marklowicach (1959–60), prefektem w Niższym Seminarium Duchownym im. św. Jacka (1960–62), wizytatorem nauki religii. W 1966 r. wyjechał na studia z katechetyki w instytucie Lumen Vitae w Brukseli i na Uniwersytecie Katolickim w Paryżu. W 1972 r. na prośbę bp. Szczepana Wesołego, Ślązaka i duszpasterza polskiej emigracji, zaczął pracę katechetyczną wśród Polonii w Anglii. Był prefektem i kapelanem w szkole sióstr nazaretanek w Pitsford (1972–1974). W 1974 r. został sekretarzem Polskiej Misji Katolickiej w Anglii, a w 1991 r. – jej rektorem (1991–2002).


Od 1977 r. był też proboszczem polskiej parafii Chrystusa Króla w Londynie-Balham, gdzie wyremontował zaniedbany kościół. Przeprowadził też gruntowny remont kościoła MB Częstochowskiej i św. Kazimierza na Devonii.


W 1990 r. towarzyszył prezydentowi RP na uchodźstwie Ryszardowi Kaczorowskiemu w słynnej delegacji, która przekazała nowemu prezydentowi Lechowi Wałęsie insygnia niepodległościowe, w tym pieczęć i chorągiew RP.


W 1999 r. Jan Paweł II mianował go infułatem. Był między innymi kapelanem Związku Artylerii Przeciwlotniczej w Londynie i Światowego Związku Karpatczyków.


– Miał poczucie humoru, był dokładny i obowiązkowy. Bardzo mu zależało, żeby rodzina była zjednoczona. Po śmierci rodziców organizował spotkania rodzinne. Była Msza za jego rodziców w kościele w Kostuchnie, po której wszyscy spotykaliśmy się przy stole: jego rodzeństwo z dziećmi i wnukami. Był naszym wujkiem Stasiem, kochanym, wyczekiwanym, że przyjedzie, będzie opowiadać – wspomina jego siostrzenica Maria Mach.
W 2002 r. przeszedł na emeryturę i zamieszkał w Niemczech.

W 2022 r. przeniósł się do domu księży emerytów w Katowicach. – Był serdeczny i otwarty. Pomimo choroby nie narzekał. Mało mówił o sobie, opowiadał o życiu duchowym – mówi ks. Krzysztof Szota, proboszcz z Kostuchny.


Ostatnie dni życia spędził w domu opieki w Katowicach-Piotrowicach. Zmarł w 67. roku kapłaństwa. Został pochowany 15 maja w Kostuchnie. Liturgii pogrzebowej przewodniczył abp Wiktor Skworc.


« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast