Mirek dał podczas godziny ewangelizacyjnej świadectwo, jak Pan Bóg wyciągnął go z alkoholizmu i ocalił jego małżeństwo. O działaniu Boga w życiu mówili też Darek i Marcin. Gościem spotkania był nowy biskup gliwicki Sławomir Oder, postulator procesu kanonizacyjnego Jana Pawła II.
Marcin, ubrany w strój roboczy, wracał ze zlecenia
Roman prosi o fajki
Po drodze we wsi Łęka Opatowska mężczyzna zatrzymał się przed sklepem, żeby kupić bułki na wycieczkę dla syna. Kiedy wychodził ze sklepu, zaczepił go miejscowy włóczęga, prosząc o fajki. Marcin dał mu z kieszeni pół paczki, wyjaśniając, że w aucie ma jeszcze całą paczkę. Obdarowany podziękował, a potem niespodziewanie oświadczył: "Dla mnie ratunku już nie ma".
Marcin szedł dalej do samochodu, czując, że te słowa ogromnie go przejęły. - Pomyślałem: "Jak to dla ciebie ratunku nie ma? A Jezus?". Poszedłem za tym człowiekiem do sklepu - opowiadał.
Roman, bo tak miał na imię, opowiedział Marcinowi o swoim trudnym życiu, w tym także o swoich grzechach. - Po 1,5 godziny rozmowy Roman uwierzył na nowo w swoje człowieczeństwo. Widać to było też po jego rozpromienionej, przemienionej twarzy - wspominał Marcin. - Ten korek na drodze był wtedy potrzebny dla Romana - dodał.
Miejsce, w którym doszło do rozmowy z Romanem, na mapie w telefonie Marcin oznaczył serduszkiem i tekstem: "Umiłowany przez Mamę". - Dziękuję wam, że tu przyszliście na wezwanie naszej Najświętszej Mamy - powiedział.
Marcin był jednym z mężczyzn, którzy opowiadali podczas godziny ewangelizacyjnej w Piekarach o działaniu Pana Boga w ich życiu.
Nikt nie urodził się święty
Głos zabrał też bp Oder, nowy ordynariusz gliwicki. W przeszłości był postulatorem procesów beatyfikacyjnego i kanonizacyjnego Jana Pawła II. Wspominał, że w młodości bardzo chciał mieć żonę i dzieci. Modlił się o to. Mimo to ostatecznie wybrał kapłaństwo. Jako ksiądz został na początku... kapelanem sióstr. - Stwierdziłem: "Panie Boże, żony mi nie dałeś, ale tyle teściowych to mi dałeś" - śmiał się. Dodał, że w kapłaństwie znalazł to, czego tak bardzo pragnął jako nastolatek: ojcostwo. Nie w sensie fizycznym, ale w sensie duchowym. Doświadcza go, gdy udziela chrztu, gdy rozgrzesza ludzi w spowiedzi świętej, a ostatnio - gdy po raz pierwszy udzielał święceń prezbiteratu.
Za Janem Pawłem II zachęcał obecnych na kalwaryjskim wzgórzu w Piekarach do świętości. Zauważył, że często myślimy o świętych jako o ludziach doskonałych, co nie jest prawdą. Mówił, że oni często zaczynali swoją drogę do świętości z miejsca, w którym my dzisiaj jesteśmy. - Nikt z nich nie narodził się święty. Pozwolili, żeby Pan Bóg wydobył z nich to, co najpiękniejsze - wskazał.
Biskup gliwicki Sławomir Oder podczas godziny ewangelizacyjnej w Piekarach. Przemysław Kucharczak /Foto Gość