Dobraliśmy się po prostu

– Ostatni raz męża widziałam, kiedy zabierała go karetka – wspomina Monika Stargała. Teraz ona jest jego rękami, a on jej oczami.

Marta Sudnik-Paluch

|

Gość Katowicki 15/2023

dodane 13.04.2023 00:00

W 2020 roku Hubert Stargała dostał udaru. – Przyjechałem z zakupów, usiadłem w fotelu, oglądałem telewizję. Nagle zacząłem tak czuć, jakby mi prawa ręka uciekała. Cała siła ze mnie wypływała tak do dołu, tego się nie da opisać. To tak, jakby moja ręka przestała działać, zrobiła się bezwładna. Pod wieczór to samo zaczęło się z nogą. Udar niedokrwienny. Jeśli dostaniesz zastrzyk w ciągu dwóch godzin, to może całkowicie puścić… To było straszne. Nie chcę o tym dużo godać – zastrzega. – U nas zaczął się wtedy covid, więc na karetkę czekałem sześć godzin. Gdy mnie zabierali, to myślałem, że nie będę chodził, byłem bezwładny. Przez trzy miesiące leżałem w różnych szpitalach. Będąc na rehabilitacji, dowiedziałem się, że Moniczka nie widzi. Córka zadzwoniła. To stało się miesiąc po mnie.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

Czytasz fragment artykułu

Subskrybuj i czytaj całość

już od 14,90

Poznaj pełną ofertę SUBSKRYPCJI

Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
1 / 1
oceń artykuł Pobieranie..

Zapisane na później

Pobieranie listy