Katowiczanie rozważali Mękę Pańską, modląc się szczególnie za braci i siostry z Ukrainy.
Wielu katowiczan niosło ze sobą świece. Nabożeństwo Drogi Krzyżowej rozpoczęło się w piątek 31 marca 2023 r. pod krzyżem przy kopalni Wujek. Zebrani modlili się za poległych górników. Harcerze ZHP, którzy przyjechali specjalnie z Knurowa, odpalili od zniczy pomnika Dziewięciu z Wujka dziewięć pochodni i ponieśli je przed krzyżem, na czele długiego pochodu.
Przybyli na to nabożeństwo rozważali Mękę Pańską, idąc nieopodal wieży spadochronowej w Parku Kościuszki i przez centrum miasta. Jedna ze stacji Drogi Krzyżowej przypadła na skrzyżowaniu ulic Kopernika i Skłodowskiej-Curie, przy murze katowickiego aresztu, w którym w 1942 r. Niemcy zamordowali błogosławionego księdza Jana Machę. W tych murach siedział też dwukrotnie, więziony przez Niemców, a później przez komunistów, śląski kandydat na ołtarze ks. Franciszek Blachnicki.
Nabożeństwo zostało przygotowane przez parafie śródmieścia Katowic. Zakończyło się w katedrze Chrystusa Króla. – Bóg zapłać za tak liczną odpowiedź na zaproszenie, aby w ten piątek przed Niedzielą Palmową uczestniczyć w Drodze Krzyżowej – powiedział na zakończenie arcybiskup Wiktor Skworc.
– Droga krzyżowa Chrystusa nie prowadzi do grobu, tylko prowadzi do Zmartwychwstania – stwierdził arcybiskup.
Przypomniał, że 2 kwietnia przypada rocznica śmierci Jana Pawła II. Wspominał poruszającą scenę, kiedy papież w czasie Drogi Krzyżowej w Koloseum, w której już nie mógł uczestniczyć, trzymał w objęciach krzyż i wpatrywał się w niego. Skomentował, że Jan Paweł II w Wielki Piątek przed swoją śmiercią jednoczył się z krzyżem Chrystusa. – Moi drodzy, my też dzisiaj doświadczyliśmy takiego zjednoczenia z naszym Panem, Jezusem Chrystusem. Idźmy wytrwale w codzienności za Jezusem Chrystusem, bo kto idzie z Nim i za Nim, ten nie błądzi, ten dotrze do celu i do celu dociera – powiedział abp Wiktor Skworc.
Na koniec księża, którzy szli z wiernymi w tej Drodze Krzyżowej, zasiedli w konfesjonałach.