Czterech młodych mężczyzn przyjęło 25 lutego w katedrze w Katowicach święcenia diakonatu. Udzielił im ich abp Wiktor Skworc.
Nowymi diakonami, których zyskała archidiecezja katowicka, są Paweł Kaszuba z parafii Świętej Rodziny w Piekarach, Dominik Piórkowski z parafii Świętych Apostołów Piotra i Pawła w Piekarach Śląskich-Brzozowicach-Kamieniu, Łukasz Porwit z parafii Chrystusa Króla w Hołdunowie i Łukasz Tomczyk z parafii św. Wojciecha w Radzionkowie.
Arcybiskup katowicki Wiktor Skworc mówił im w homilii, że proste słowa Jezusa do celnika Lewiego „Pójdź za mną” są skierowane do każdego z nich. – A wy jak ewangeliczny celnik zostawiacie wszystko, poszliście za Nim i za Nim idźcie. Jesteście na drodze naśladowania! Idźcie konsekwentnie i wytrwale za Nim przez wszystkie dni i lata – powiedział.
Arcybiskup zwrócił uwagę, na słowa Jezusa z odczytanej chwilę wcześniej Ewangelii: „Nie potrzebują lekarza zdrowi, ale ci, którzy się źle mają. Nie przyszedłem powołać do nawrócenia się sprawiedliwych, lecz grzeszników”.
– Bracia! Jako wspólnota Kościoła winniśmy zauważać tych, którzy się źle mają. I to pod jakimkolwiek względem. Szybko dostrzegamy i prawidłowo reagujemy na potrzebujących, tych, którzy mają się źle pod względem materialnym; trudniej nam przychodzi reagowanie na duchowe potrzeby bliźnich wokół nas. Nie odpowiedzą na nie pomocne specjalistyczne poradnie. Jedną z ważnych współczesnych potrzeb jest potrzeba wysłuchania. Wielu ludzi czuje się niewysłuchanych, a przez to zmarginalizowanych w społeczeństwie, a nawet w Kościele. I wy jako diakoni, a potem prezbiterzy, winniście to zmieniać; winniście wysłuchiwać i działać w myśl zasady: „Mój czas jest waszym czasem”; winniście przez wysłuchanie, towarzyszenie, duchową bliskość prowadzić grzeszników do nawrócenia – wskazał.
Mówił też o słowach proroka Izajasza, który najpierw mobilizuje do zrobienia porządku z samym sobą. – „Jeśli u siebie usuniesz jarzmo, przestaniesz grozić palcem i mówić przewrotnie”, to tak przygotujesz się do otwarcia serca na bliźnich i do charytatywnego działania, do podawania chleba i karmienia przygnębionej duszy. W tej działalności macie się niejako specjalizować, bo „jeśli podasz twój chleb zgłodniałemu i nakarmisz duszę przygnębioną”, wówczas twoje światło zabłyśnie w ciemnościach. I spełni się to, co jest dziś twoim, bracie, marzeniem: „Pan cię zawsze prowadzić będzie”. I to, bracia, są nasze życzenia pod waszym adresem – dodał.