– W Niego się wpatrujcie, Jego naśladujcie, niezależnie od tego, w co jesteście ubrani – mówił rektor WŚSD ks. Marek Panek.
Czy chcesz otrzymać strój duchowny, zewnętrzny znak całkowitego oddania się Bogu?
Na pytanie zadane przez rektora „Chcę” odpowiedziało sześciu alumnów III roku Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego. W czasie obłóczyn towarzyszyli im najbliżsi oraz proboszczowie parafii pochodzenia. Mszy św. w seminaryjnej kaplicy przewodniczył rektor ks. Marek Panek. – Lśniąco białe odzienie Jezusa oznaczające świętość, która może pochodzić tylko od Boga, odgrywa w dzisiejszej Ewangelii pewną rolę. Nie jest to z pewnością rola główna – powiedział, nawiązując do odczytanego fragmentu o przemienieniu na górze Tabor.
– W homilii towarzyszącej obrzędowi obłóczyn tematyka ubrania, odzienia, którym przecież jest sutanna, też nie zajmuje centralnego miejsca. Jest ono zawsze zarezerwowane dla Jezusa. Jego słuchajcie! W Niego się wpatrujcie, Jego naśladujcie, niezależnie od tego, w co jesteście ubrani – zachęcał rektor.
– Jak zwraca uwagę ks. Krzysztof Wons, ludzie, częściej niż za ładne kazanie czy pobożnie odprawioną Mszę św. dziękują za rozmowę – przypomniał ks. Panek. Za rekolekcjonistą cytował: „Trzeba sobie wybić z głowy tezę: »Nie mam czasu, tyle spraw na głowie«. Bo komu byłoby jeszcze potrzebne moje kapłaństwo, jeśli nie ludziom? Najwięcej szczęścia z bliska zobaczyłem w ludzkich oczach po spowiedziach i rozmowach w kierownictwie duchowym. Ludzie są bardzo wdzięczni, ale są też wymagający. Uczą mnie wrażliwości na człowieka. (…) Braku ludzkiej wrażliwości nie przykryje się habitem czy sutanną. Gdy słowa, gesty, zachowania stają się nieludzkie, lepiej nie ubierać kapłańskiego stroju: ciąży ludziom. Pociąga natomiast strój księdza zestrojonego z jego człowieczeństwem”.
– Chciałbym wam życzyć, aby wasz strój duchowny, dzisiaj przyjęty. był zawsze zestrojony z człowieczeństwem i coraz bardziej upodabniał was do Jezusa – zwrócił się do obłóczonych alumnów.
Kleryk Mateusz Raczek podziękował w imieniu całego rocznika i podkreślał, że przyjęty strój ma charakter znaku „Tego, którego kochamy i głosimy”.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się