Karmelici bosi otworzyli 1 stycznia klasztor w Katowicach-Piotrowicach. – Próbowaliśmy dostać się do diecezji katowickiej od stu lat. Wreszcie się udało – mówią.
Starali się o to między innymi dlatego, że na Śląsku wielu ludzi żyje duchowością Karmelu; prężnie działa tu Świecki Zakon Karmelitów Bosych. – W latach 30. XX wieku kupiliśmy nawet ziemię w Szopienicach. Kolejna próba była w 1954 r., kiedy jeden ojciec i jeden brat przybyli do Szopienic. Wśród nich był znany ojciec Daniel Rufeisen, konwertyta. Po dwóch latach komuniści zamknęli nasz dom i wszystko zabrali – mówi o. Piotr Hensel.
Klasztor karmelitów stoi pomiędzy blokami na środku osiedla w Katowicach-Piotrowicach (ul. Jastrzębia 16). Zakonnicy kupili budynek od sióstr służebniczek śląskich, dla których to miejsce ponad 90 lat służyło modlitwie, służbie i życiu. 30 grudnia siostry oprowadziły przybyłych trzech zakonników, pokazały zakamarki domu i wręczyły im klucze.
Jutrznia z zakonnikami
Każdy może uczestniczyć w modlitwach katowickich karmelitów. Jutrznia zaczyna się w ich kaplicy codziennie o 5.45; o 6.30 w tygodniu jest Msza Święta. Wieczorami (oprócz poniedziałków) – z myślą o tych, którzy długo pracują – wspólna modlitwa wewnętrzna w milczeniu zaczyna się o 19.00 i kończy przed 21.00. Już teraz, bez żadnej reklamy, przychodzi na nią po kilkanaście osób. Od 11 lutego karmelici będą też prowadzić szkołę modlitwy kontemplacyjnej dla wszystkich chętnych.
Zamieszkało tu trzech ojców. Modlą się, sami sobie gotują, spowiadają, gdy ktoś o to poprosi.
Zapytaliśmy ich, jak trafili do Karmelu. Ojciec Piotr Hensel wspomina, że zaczęło się od oazy i służby ministranckiej w parafii NSPJ w Czerwionce. Ważne było też dla niego doświadczenie Bożej miłości w czasie czuwania Odnowy w Duchu Świętym. Jego najstarszy brat jest bernardynem, a brat średni – kamilianinem. Zamierzał iść w ich ślady. – A jednak w szkole średniej się zakochałem. Wcześniej myślałem tylko o zakonie, a wtedy pojawiło się we mnie rozdarcie. Uświadomiłem sobie wtedy, że powołanie to nie jest tylko moja decyzja – to przede wszystkim dar Boży. I że trzeba o nie troszkę zawalczyć – opowiada.
Zawalczył. Między innymi dzięki pielgrzymce do Medjugorja była mu bliska Matka Boża. Postanowił więc poszukać zakonu, w którym jest dużo modlitwy i który byłby zakonem maryjnym. Znalazł to w Karmelu.
Męska rozmowa
Od wstąpienia do zakonu początkowo odwodzili go… starsi bracia, którzy liczyli na to, że najmłodszy z Henslów zostanie z rodzicami. – Mama nie miała z tym żadnego problemu. Mówiła, że chce, żebym był szczęśliwy, a oni sobie poradzą. Tata wziął mnie na męską rozmowę i powiedział mi tak: „Wiesz, że to jest poważny wybór. Jeżeli wybierzesz, to bądź temu wierny”. To było mocne! Tata, emerytowany górnik kopalni Dębieńsko, taki jest. Niewiele mówi, ale jak już coś powie, to ma to swoją wagę – mówi. Mama zmarła przed dwoma laty. Ojciec Piotr i jego rodzeni bracia często odwiedzają w Czerwionce 81-letniego dziś tatę i pomagają mu.
Powołanie 43-letniego o. Tomasza Gajewskiego rodziło się na oazie w Rybniku-Chwałowicach. W jego klasie w IV LO w Rybniku połowa młodzieży należała do Ruchu Światło–Życie. 1,5 roku przed maturą na kolędzie proboszcz Teodor Suchoń rzucił: „To co, Tomek, do seminarium?”. Chłopak nie odpowiedział, ale pomyślał: „Pewnie tak”. – Nasz wikary Marek Bernacki dał mi leksykon zakonów polskich. U karmelitów spodobały mi się habit, charakter kontemplacyjno-czynny i św. Tereska, karmelitanka i patronka mojej parafii – mówi.
Ojciec Jakub Przybylski, rodem z Częstochowy, został karmelitą dzięki koleżankom z gimnazjum: Basi, Kasi i Agacie. Zapraszały go na oazę. – Zmęczony ich namowami poszedłem. Na adoracji doświadczyłem obecności Boga. Na oazie zacząłem też odkrywać, że Pan Jezus czegoś więcej ode mnie chce i że ja też pragnę być coraz bardziej z Nim – wspomina. W liceum odkrył książki świętych karmelitanek: „Wiedza krzyża” Edyty Stein i „Twierdza wewnętrzna” św. Teresy od Jezusa, co z czasem doprowadziło go do Karmelu.
Modlitwa z karmelitami
W dni powszednie rano: 5.45 – jutrznia, 6.00 – Różaniec, 6.30 – Msza św., 7.00–8.00 – modlitwa w ciszy. W niedziele: 5.45 – jutrznia, 6.00 – modlitwa w ciszy, 7.00 – Różaniec, 7.30 i 9.00 – Msze św. Codziennie wieczorem oprócz poniedziałków: 19.00 – nieszpory, 19.15 – modlitwa w ciszy z krótkim wprowadzeniem, 20.20 – kompleta. Szkoła modlitwy kontemplacyjnej: soboty 11 i 25 lutego oraz 11 i 25 marca: 9.30 – konferencja, 10.15 – modlitwa wewnętrzna, 11.00 – Eucharystia.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się