- Trudno powiedzieć, jaka będzie moralność w przyszłości, ale trzeba się zastanowić, czy możliwa jest przyszłość ludzkości bez moralności - mówił abp Wiktor Skworc na centralnym nabożeństwie ekumenicznym w Katowicach.
Na centralnym nabożeństwie z okazji Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan wierni różnych wyznań modlili się razem w katedrze ewangelicko-augsburskiej Zmartwychwstania Pańskiego przy ul. Warszawskiej w Katowicach. Gospodarzem był luterański biskup Marian Niemiec. Towarzyszyli mu m.in. arcybiskup katowicki Wiktor Skworc, biskup senior Kościoła Zborów Chrystusowych Henryk Rother-Sacewicz, duchowni polskokatoliccy, ewangelicko-metodystyczni, luterańscy i rzymskokatoliccy.
Homilię wygłosił abp Wiktor Skworc. Zwrócił uwagę, że świat nawiedzają w ostatnich latach, jak egipskie plagi, kolejne nieszczęścia i katastrofy. Wspomniał o pandemii, ruchach migracyjnych i wojnie. Tę ostatnią nazwał klęską człowieka i ludzkości.
Ochrzczeni przeciw sobie
Stwierdził, że tą klęską mogą się podzielić organizacje międzynarodowe od ONZ-tu poczynając; dyplomacja oraz Kościoły i Cerkwie, które nie potrafią zgodnie i przekonująco głosić ewangelicznego przesłania przebaczenia, pojednania i pokoju; nie potrafią wspólnie działać na rzecz zachowania Bożego przykazania: „nie zabijaj!”, na rzecz przykazania miłości bliźniego i miłości nieprzyjaciół. - Tym bardziej to bolesne, że po stronach bliskiego nam frontu są ludzie ochrzczeni, słuchający tego samego słowa Bożego – zauważył.
Nawiązał do przeczytanego chwilę wcześniej czytania z księgi proroka Izajasza. - Nasz dzisiejszy świat pod wieloma względami odzwierciedla wyzwania związane z podziałami, z którymi niegdyś mierzył się Izajasz. A ten prorok nauczał, że Bóg wymaga prawości i sprawiedliwości od nas wszystkich, zawsze, w każdej sytuacji i we wszystkich sferach życia. Sprawiedliwość, prawość i jedność wywodzą się z głębokiej miłości Boga do każdego z nas. Stanowią sedno tego, kim jest Bóg, kim jest człowiek i jakich wzajemnych relacji od nas oczekuje. Obietnica Boga, że uczyni nową ludzkość „z każdego narodu i wszystkich pokoleń, ludów i języków” (Ap 7,9) wydaje się odległa, tym nie mniej wzywa nas do działania na rzecz pokoju i jedności, których Bóg zawsze pragnął dla stworzenia - powiedział.
Wskazał na wezwanie tegorocznego Tygodnia Ekumenicznego „Czyńcie dobro; szukajcie sprawiedliwości”. - Przyjęcie tego hasła za swoje, za chrześcijańskie zadanie i powinność, wyraża się w staraniu o fundamentalne dobro jakim jest pokój, bo wojna jest najwyższą formą niesprawiedliwości, odbiera życie i wszystko inne co człowiecze - powiedział.
Trzeba rozbrojenia serc
Mówił, że ta wojna, wraz ze wszystkimi innymi konfliktami na całym świecie, stanowi klęskę całej ludzkości, a nie tylko stron bezpośrednio w nią zaangażowanych. - O ile na Covid-19 znaleziono szczepionkę, o tyle na wojnę nie znaleziono jeszcze odpowiednich rozwiązań. Z pewnością wirus wojny jest trudniejszy do pokonania niż te, które dotykają ludzkiego organizmu, ponieważ nie pochodzi z zewnątrz, ale z wnętrza ludzkiego serca, zepsutego przez grzech. Jak mówił Jan XXIII, wielki papież pokoju: trzeba rozbrojenia serc – powiedział.
Podkreślił: - A Kościół przypomina, że istotne bitwy toczą i rozgrywają się również w sumieniach ludzi, a także o ich sumienia. Zanim zostają zniszczone granice państw, wcześniej niszczy się granice moralne. Trudno powiedzieć, jaka będzie moralność w przyszłości, ale trzeba się zastanowić, czy możliwa jest przyszłość ludzkości bez moralności? Czyli bez ludzi wartościowych, to znaczy kierujących się wartościami i nimi żyjących.
Mówił też: - Niech więc w sytuacji wojny i niepokoju, tym bardziej przemieniają nas słowa Zbawiciela: „Błogosławieni, którzy wprowadzają pokój, albowiem oni będą nazwani synami Bożymi (Mt 5,9). Tak też spełnimy polecenie św. Pawła, aby zło zwyciężać dobrem. Tylko w taki sposób ograniczymy przestrzeń działania agresywnego zła i Złego - stwierdził.
Otwarci na braterstwo
Arcybiskup Skworc zwrócił uwagę, że chrześcijanie w Polsce tę przestrzeń ograniczają przez pomaganie indywidualnie i wspólnotowo ofiarom wojny. – Pomagamy jako społeczeństwo i rodziny, jako rodziny parafialne i zakonne. Na szczeblu archidiecezji prowadzimy punkty recepcyjne, działające 24 godziny na dobę; niespożyte siły ma Diakonia i Caritas, Zakon Maltański, struktury pomocowe innych Kościołów i rzesze wolontariuszy - wyliczył.
Przypomniał, że grupa robocza powołana przez Radę Kościołów Minnesoty (USA) jako główny tekst tegorocznego Tygodnia Modlitw o Jedność Chrześcijan wybrała werset z pierwszego rozdziału księgi proroka Izajasza: „Uczcie się postępować dobrze, szukajcie sprawiedliwości, pomagajcie uciśnionemu, dbajcie o prawa sieroty, brońcie wdowy!”. Podkreślił, że przyjmując ten ekumeniczny apel, nie możemy ulec znużeniu: ani jako państwo, ani jego obywatele, ani wierni naszych Kościołów. Mówił, że powinniśmy zgodzić się na to, aby poprzez ten moment historyczny Bóg przemienił nasze zwyczajowe kryteria interpretacji świata i rzeczywistości. - Nie możemy już myśleć tylko o zachowaniu jedynie naszych osobistych czy narodowych interesów, ale musimy myśleć o sobie w perspektywie dobra wspólnego, w wymiarze wspólnotowym, czyli jako „my”, otwarci na powszechne braterstwo. Bo przecież braćmi i siostrami jesteśmy, a Bóg jest naszym Ojcem - powiedział. - Niech to wezwanie mobilizuje nas do wytrwałej modlitwy i solidarnego, ekumenicznego działania - dodał.