Arcybiskup koadiutor uczestniczył w wieczerzy wigilijnej, zorganizowanej przez siostry misjonarki miłości Matki Teresy z Kalkuty.
W słowie przed pobłogosławieniem opłatków nawiązał do usłyszanej Ewangelii opisującej wydarzenie Bożego Narodzenia. Zwrócił uwagę na to, że Święta Rodzina doskonale wie, co to znaczy nie mieć domu i być bezdomnym. - W przeżywaniu bezdomności Chrystus, Maryja i Józef są nam szczególnie bliscy, ponieważ oni doświadczyli jej na własnej skórze. Nie było dla nich miejsca. Byli przeganiani jak psy z miejsca na miejsce. Wy też nierzadko doświadczacie czegoś podobnego - powiedział.
Podkreślił, że święta Bożego Narodzenia przypominają prawdę o Bogu, który chce byś blisko każdego człowieka. - Dla Boga wszyscy jesteśmy ważni. Nawet jeśli czasami inni ludzie dają nam odczuć, że dla nich jesteśmy nikim, to pamiętajmy, że Bóg przyszedł na ziemię po to, abyśmy mieli pewność, że dla Niego jesteśmy kimś ważnym. Ty jesteś dla Niego ważny! On przyszedł na świat specjalnie dla ciebie. Niech to nas pocieszy i umacnia - mówił do zgromadzonych.
Zachęcił też, aby pomyśleć o ludziach, którzy w wigilijny wieczór pozostają w swoich domach i przy swoich rodzinach, ale też są bezdomni. - Oni mają budynki, ale nie mają domów. Dom jest to coś więcej niż cegły i ściany. Dom to jest człowiek, który jest obok i dla którego jesteś ważny - tłumaczył.
Na zakończenie złożył świąteczne życzenia. - Niech ten dzisiejszy wieczór, pomimo wszystkich naszych dramatów i nieszczęść, napełni nas pokojem i nadzieją, które przynosi Chrystus.
W wieczerzy wigilijnej u sióstr kalkutek w Katowicach wzięło udział ponad 120 bezdomnych i ubogich. Podczas spotkania nie zabrakło wspólnego śpiewania kolęd oraz jasełek przygotowanych przez podopiecznych. Zebrani uczestniczyli także w bożonarodzeniowej Pasterce.