- Jedna z największych głupot, jaką można usłyszeć czasem z ambon to zachęta w stylu: poświęćmy Panu Bogu dziesięć minut każdego dnia! Przepraszam, a te 23 godziny i 50 minut, to komu mamy poświęcić? - pytał abp Adrian Galbas na pasterce w bazylice w Piekarach Śląskich.
O tym, że Bóg zamieszkał między nami po to, abyśmy my zamieszkali w Bogu i zadomowili się w Nim, mówił zebranym na pierwszej pasterce w sanktuarium piekarskim arcybiskup koadiutor Adrian Galbas. - Byśmy Go nie traktowali jak kogoś obcego, albo kogoś z Kim wypada się owszem, od czasu do czasu spotkać, ale tylko na chwilę, a poza tymi „chwilówkami”, to już życie oddzielne. Nie ma czegoś takiego, jak moja codzienność i moja duchowość. Życie duchowe, to życie codzienne, które dzieje się tu i teraz - podkreślił.
Arcybiskup Adrian wskazał, że jedną z największych głupot, jaką można usłyszeć czasem z ambon, to zachęta w stylu: "Poświęćmy Panu Bogu dziesięć minut każdego dnia".
Zabierać Boga na siłownię
- Przepraszam, a te 23 godziny i 50 minut, to komu mamy poświęcić? - zapytał. - Zadomowić się w Bogu, być z Nim, skoro On jest z nami, to zabierać Go do pracy i do szkoły, na uczelnie i do siłowni, do swoich miłości i do swoich samotności, do swoich chorób i do swoich zdrowień, do swoich upadków i do swoich wzlotów, do swoich Katowic, i do swoich dokądkolwiek, do swoich nocy i do swoich dni. Po prostu do siebie! On się wcielił, czyli wszedł w ciało, żeby być obecny. Nie traktujmy więc Go jak abstrakcję! - dodał.
Mówił, że Bóg w Chrystusie dał się nam zobaczyć. Wskazał, że skoro tak, to chciejmy Go oglądać jak najczęściej i jak najwięcej. - Przede wszystkim tu, w Kościele, w liturgii, w modlitwie, w sakramentach. „Twarzą w twarz widzę Cię Chryste w Twoich sakramentach”, powiedział pięknie św. Ambroży. Twarzą w twarz można zobaczyć Chrystusa, zwłaszcza w Eucharystii - powiedział.
Niech to będzie o nas
Przytoczył też słowa św. Maksyma Wyznawcy, który zachwycając się Bożym Narodzeniem, wieki temu pisał tak: „Chrystus, Słowo Wcielone, raz jeden narodził się w ciele, co było dowodem Jego dobroci i miłości ku ludziom. Ale jest zawsze gotów rodzić się duchowo w tych, którzy tego pragną. W nich też wzrasta i kształtuje się, darząc ich na różny sposób swoją miłością”.
- Niech to będzie o nas. Niech Chrystus na nowo narodzi się w nas duchowo, niech w nas wzrasta, niech nas kształtuje i niech nas na różny sposób kocha, abyśmy i my na różny sposób mogli kochać naszych bliźnich. Abyśmy mogli uwidaczniać im uwidocznionego Boga - powiedział.
Przed stajenką w bazylice. Ks. Sławomir Tupaj