Katowice. Setki Dzieci Maryi i ich opiekunów zjawiły się na powakacyjnym dniu wspólnoty w katedrze Chrystusa Króla.
Dla wielu z nich była to okazja do spotkania z koleżankami, poznanymi w czasie letnich rekolekcji. Deszczowa pogoda częściowo pokrzyżowała plany organizatorom, uniemożliwiając korzystanie z przygotowanych dmuchańców.
Co to znaczy "ubogi"?
Dzieci Maryi rozpoczęły to spotkanie od wspólnego uczestnictwa w Mszy św. W homilii bp Grzegorz Olszowski zastanawiał się, co w sensie duchowym znaczy być człowiekiem ubogim, do czego tak zachęca nas Pismo Święte. - Nie chodzi o stan posiadania. Można mieć dużo i dzielić się z innymi. Można też być bardzo obdarowanym różnymi talentami i też dzielić się nimi, służyć, wykorzystywać te dary dla dobra innych. Ale można być w biedzie materialnej, a być wielkim egoistą, być zapatrzonym tylko w siebie, dbać o swój interes - wskazał.
Biskup Grzegorz zauważył, że nawet polskie słowo "ubogi", "u-bogi", wskazuje, że to człowiek, który jest "u Boga", przy Panu Bogu. - To człowiek, który ufa Bogu, który zawierzył Panu Bogu bezgranicznie, który chce pełnić Jego wolę, dla którego słowo Boże liczy się najbardziej, dla którego Jezus Chrystus jest na pierwszym miejscu. Taki człowiek jest człowiekiem ubogim - powiedział.
Dodał, że wzór takiej postawy dała nam Maryja, która odpowiadała Bogu: "Niech mi się stanie według Twego słowa". - Nie wolno nam czynić zła, ale to nie wystarczy. Dzieci Maryi, uczniowie Maryi muszą być zaangażowani w dobro - powiedział.
Módl się z serca
Przypomniał, że gdy Maryja zgodziła się być matką Syna Bożego, od razu poszła pomagać swojej krewnej Elżbiecie, która też spodziewała się dziecka. Zrobiła to, bo nie była zapatrzona w siebie i nie myślała tylko o sobie. - A w Kanie Galilejskiej Ona pierwsza zauważyła, że nowożeńcom zabrakło wina. I co robi? Zwraca się do swojego Syna, żeby im pomógł. Właśnie tacy mamy być. Mamy być dobrzy, mamy bardziej myśleć o innych. Patrzeć nie tylko na to, żeby mnie było dobrze z innymi, ale żeby też innym było ze mną dobrze - powiedział.
Biskup Olszowski mówił o potrzebie modlitwy za ludzi dobrych i złych. Dodał, że tym złym, pogubionym modlitwa jest może bardziej potrzebna. Zachęcił Dzieci Maryi, żeby ich modlitwa nie była tylko formułkami, ale żeby wypływała z serca, otwartego na Pana Boga. - Nie ma złej modlitwy. Każda modlitwa jest miła Panu Bogu - uspokoił słuchaczy.
Powiedział też: - Wychodząc z zakrystii, zapytałem ministrantów: "Czy wy też jesteście Dziećmi Maryi?". Odpowiedzieli: "Nie". Chciałbym sobie i wam uświadomić, że w jakimś sensie wszyscy jesteśmy Dziećmi Maryi, bo wszystkim została powierzona Maryja jako Matka. Ona otacza nas swoją opieką. Szczególnie wy, drodzy członkowie ruchu Dzieci Maryi, jesteście wezwani do tego, żeby kroczyć i naśladować Maryję w tych słowach: "Niech mi się tak stanie" - wskazał.