Pomimo niepewnej pogody wzgórze kalwaryjskie w Piekarach Śląskich zapełnia się paniami. Przybywają z różnych części Górnego Śląska na Pielgrzymkę Kobiet i Dziewcząt do Matki Bożej Piekarskiej.
Pieszo, rowerami, samochodami - każdy sposób jest dobry, aby dotrzeć na spotkanie z Matką. Anna, Wiola i Ewa wczesnym rankiem wymaszerowały ze Świętochłowic. Do Piekar pielgrzymują każdego roku, to już tradycja. Nie przeraża ich zachmurzone niebo i mżawka. - Były gorsze pogody, zdarzyło się, że lało przez cały dzień, ale nas to nie odstrasza - uśmiechają się kobiety.
Małgosia z Rybnika na wzgórzu modli się po raz trzeci, w tym roku zabrała ze sobą 9-letnią córkę Hanię i koleżankę Agatę. - W dzisiejszych czasach człowiek ma dużo problemów, lęków. Potrzebuje opieki Matki Bożej. Wyciszam się tu, bo wiem, że mogę Jej zaufać - mówi Małgosia. Hania cieszy się, że pierwszy raz może towarzyszyć mamie. - W poprzednich latach pewnie nie dałabym rady - uśmiecha się. Będzie się modlić za zmarłych z rodziny i o zdrowie dla bliskich. Agatę przywiodła intencja, która towarzyszy wielu obecnym tu matkom: o nawrócenie dzieci.
Pani Anna z Panewnik, która od ponad 20 lat nie opuszcza piekarskich pielgrzymek, chce dzisiaj szczególnie dziękować Matce Bożej - przede wszystkim za to, że udar, który przeszła, nie pozostawił poważnych konsekwencji dla jej zdrowia. Dziękuje też Maryi za dzieci, że trwają w Kościele, prosząc jednocześnie, aby nigdy nie straciły wiary.
Po pandemicznej przerwie na piekarskie wzgórze wróciły stałe bywalczynie, ale są też panie, które pierwszy raz wybrały się do Matki. Magdalena i Monika z Palowic wzięły muster (śl. "przykład") z męskiej części rodziny. - Oni pielgrzymują do Piekar od dawna, więc i my chcemy! Bo gdzie mamy iść, jak nie do Matki? - uśmiechają się. Proszą o siły do pokonywania codzienności i o dar potomstwa - o ile taka jest wola Boża, podkreśla Magdalena.
Przed Mszą św. jedna z uczestniczek pielgrzymki przyniosła do ołtarza dwie obrączki różańcowe, które znalazła na Kalwarii na pielgrzymce kobiet… w 2021 roku. Prowadzący przygotowanie do liturgii ksiądz ogłosił do mikrofonu, że osoba, która je rok temu zgubiła, może odzyskać zgubę - wystarczy, że zgłosi się i powie, ile tych obrączek jest.
Okazało się, że już po chwili zgłosiła się pani Bożena, która wraz ze swoim mężem Dariuszem przyjechała autokarem z Rybnika-Chwałowic. - W zeszłym roku byłam na pielgrzymce kobiet po raz pierwszy. Razem z młodszą córką Nikoletą kupiłyśmy te obrączki. Zostały poświęcone. Zgubiłyśmy je na sam koniec pielgrzymki; zorientowałyśmy się w domu - wspomina. - Dzisiaj przyjechałam z mężem i okazało się, że obrączki na mnie czekają! Dostałam niespodziankę! Trzeba było rok czekać, żeby je odzyskać - śmieje się. Jedną z tych obrączek dostanie Żaneta, starsza córka Bożeny i Darka.
Bożena przyjechała z mężem Dariuszem z Rybnika-Chwałowic i odzyskała obrączki różańcowe, które zgubiła w tym miejscu na pielgrzymce kobiet... w 2021 roku. Do zakrystii przyniosła je pani, która znalazła je rok temu. Przemysław Kucharczak /Foto GośćTrwa przygotowanie do liturgii Mszy świętej - modlitwa różańcowa z rozważaniami na podstawie tekstów bł. ks. Jana Machy. Biskupi przybędą do bazyliki o 9.30. Stąd wyruszą w procesji z obrazem Matki Bożej Piekarskiej na Kalwarię, gdzie uroczystości rozpoczną się o 10.00.
Po południu na wzgórzu kalwaryjskim w Piekarach Śl. odbędzie się też o 13.45 godzina ewangelizacyjna i o 15.00 - Nieszpory maryjne.
Jedna z pielgrzymek, zbliżająca się o poranku do Piekar. Henryk Przondziono /Foto Gość