To w tej okolicy stacjonowali żołnierze Napoleona, wracający spod Moskwy. Dziś można tu spotkać... dinozaury.
O tych okolicach wspominał Antoni Halor, reżyser i autor książek o Górnym Śląsku: „Żołnierze Napoleona trapieni głodem i mrozem, nękani przez oddziały carskie, przekroczyli granicę na Brynicy i znużeni rozłożyli się biwakiem na polach pod Fazańcem, ale nieustępliwy wróg nie pozwolił im na długi odpoczynek. Musieli się, chcąc nie chcąc, wola, niewola, bronić. Rozgorzała wielka bitwa. Część żołnierzy francuskich zaczęła się wycofywać w stronę Bytomia i Michałkowic, a część umknęła do Siemianowic. Litościwi gospodarze ukryli tych, którzy byli ranni i nie mogli iść dalej”.
Dostępne jest 46% treści. Chcesz więcej?
Wykup dostęp do całego materiału. Cena 1,23 zł.
Wykupuję
Zaloguj się i czytaj nawet 10 tekstów za darmo.
Szczegóły znajdziesz TUTAJ.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
Wyraź swoją opinię
napisz do redakcji:
gosc@gosc.plpodziel się