350-lecie procesji pacholczych świętuje Syrynia. Oddolna inicjatywa młodzieży trwa tutaj, między Wodzisławiem a Raciborzem, nieprzerwanie od XVII wieku.
W czasie poprzedzającej procesję Mszy św. arcybiskup podziękował młodym z Syryni, że dają świadectwo o swoim chrześcijaństwie. - Młodzi, pamiętajcie, jesteście chrześcijanami wszędzie, gdziekolwiek jesteście, albo nie jesteście nimi nigdzie - powiedział. - Prowadzi was Duch Święty! Niech was prowadzi do młodych z misją ewangelizacji - dodał.
Podkreślił, że nieważne są ich, młodych, umiejętności czy siły. Ważna jest ufność, zaufanie w pomoc Bożej łaski, dającej życie. - Nawet przez ludzkie słabości czy nieudolności może błyszczeć blask świadectwa i wiary. Niech Duch Święty daje wam moc do wyznania wiary w Chrystusa - powiedział.
Abp Wiktor Skworc zauważył, że procesje młodych z Syryni do krzyży i kapliczek w ich miejscowości to jak wyznaczanie ich życiowego kierunku. - Prowadzą ostatecznie do Jezusa, aby człowiek nie zapomniał, że na drodze pielgrzymowania są ważne punkty odniesienia, jednym z najważniejszych jest krzyż. A krzyż to Jezus Chrystus: ukrzyżowany i zmartwychwstały; cena naszego zbawienia - stwierdził.
Skąd to długie trwanie?
Arcybiskup katowicki zacytował socjologiczną opinię, że procesja pacholcza w Syryni wywodzi się z "pełnej niepokoju i lęku, często rozgoryczenia i trwogi epoki". Zaznaczył, że on te procesje widzi zupełnie inaczej - jako dzieło Ducha Świętego. Jego zdaniem potwierdza to także długie, już 350-letnie trwanie tych procesji. Pomagały one w tym czasie budować wspólnotę młodzieży i prowadzić ją do Jezusa.
- Jestem spokojny o losy pacholczej procesji w Syryni i nie podzielam obaw kulturoznawców i socjologów. Jestem pewien, że dopóki tu będzie udzielany w sakramencie chrztu św. i bierzmowania Duch Święty, to zawsze znajdzie młodych, którzy będą przemawiali do innych językiem pacholczej procesji, a jest to język rozumiany przez ludzi i świat, który aż tak bardzo nie różni się od tego sprzed trzech wieków. Dziś też pełno lęków i zagrożeń i wybrzmiewa tylko jedno wołanie i pragnienie: pokój - powiedział.
Abp Skworc poświęcił również przed kościołem figurę św. Michała Archanioła. Figura powstała dzięki pieniądzom zebranym przez młodzież z Syryni oraz funduszy gminy Lubomia. Św. Michał był patronem poprzedniego, drewnianego kościoła w Syryni, obecnie stojącego w Parku Kościuszki w Katowicach.