350-lecie procesji pacholczych świętuje Syrynia. Oddolna inicjatywa młodzieży trwa tutaj, między Wodzisławiem a Raciborzem, nieprzerwanie od XVII wieku.
Te niezwykłe procesje, zwane pacholczymi, zaczęły się w 1672 roku w parafii Lubomia. Syrynia należała wtedy do lubomskiej parafii, choć miała własny kościółek filialny. W Lubomi zwyczaj chodzenia w tych procesjach z czasem zniknął, ale przetrwał w Syryni, która dziś jest samodzielną parafią.
Legenda wiąże początek procesji pacholczych z zarazą, która podobno dotknęła wtedy te okolice. Spisany w Lubomi w 1672 i 1674 r. z tej okazji dokument nie wspomina jednak o epidemii.
Młodzi głoszą Zmartwychwstanie
- Bardziej prawdopodobne jest, że młodzież podjęła to zobowiązanie na podstawie jakiegoś objawienia czy widzenia. Ślubowali pielgrzymować do krzyży przez siedem niedziel od świąt Wielkanocnych do Zielonych Świątek, aby głosić zmartwychwstanie Chrystusa - mówi proboszcz ks. Piotr Kachel. - Te procesje trwają nieprzerwanie od 350 lat! Nawet w czasie pandemii troje młodych ludzi poszło samych, transmitując swoją pielgrzymkę w internecie. Mieli aż 15 tysięcy wejść - wspomina.
Tegoroczne procesje pacholcze udało się przeprowadzić dzięki energii młodych ludzi: studentki przedsiębiorczości i finansów Gosi Trzaskalik oraz "fojtów" procesji Mateuszowi Boguszowi i Darkowi Boehmowi. Co tydzień w procesji bierze udział ok. 60 - 100 osób. Młodzi zwołują się przez internet. Małgorzata Trzaskalik podkreśla, że tak wielu młodych przychodzi dzięki wsparciu, jakie organizatorom okazuje proboszcz i nauczyciele syryńskiej szkoły.
Od wieków te procesje zaczynają się znaną tylko w Syryni pieśnią "Obróć serce Jezusowi, twojemu miłośnikowi". Ta stara ludowa pieśń została zaśpiewana pięknym i dynamicznym głosem młodej dziewczyny, prowadzącej śpiewy.
Z okazji 350-lecia procesji pacholczych w Syryni w ostatniej z nich 5 czerwca 2022 r. wzięli udział nie tylko młodzi. Zaproszeni byli także wszyscy, którzy kiedyś w tej procesji chodzili. Gościem procesji był arcybiskup katowicki Wiktor Skworc.