Sześciolatek spotykający na szkolnych korytarzach 27-letniego ucznia? Takie rzeczy możliwe tylko w „Karłowiczu”.
Dziadek Alicji był skrzypkiem, babcia i mama chodziły do szkół muzycznych. W domu stało pianino po pradziadku. – To cenna pamiątka, ale dla mnie pierwsze chwile gry były zabawą – wspomina Alicja Szczęsna, która dziś uczy się w Państwowej Szkole Muzycznej II st. im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach, w klasie fortepianu. – Kiedy gram, mam przebłyski dziecięcych wspomnień, np. związanych z babcią. To ona doglądała moich pierwszych prób – zdradza.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.