Trzej górnicy zostali ranni w wieczornym wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła. Wstępnie opatrzył ich lekarz na dole, gry transportowano ich do szpitala - byli przytomni.
Trzech górników udało się uratować po wstrząsie w kopalni Mysłowice-Wesoła. W akcji ratowniczej - 600 metrów pod ziemią - brali udział ratownicy górniczy z Bytomia oraz z Jaworzna.
Mówi Tomasz Głogowski rzecznik PGG:
Jeden górnik trafił do szpitala św. Barbary w Sosnowcu, a dwóch do szpitala w Katowicach-Ochojcu.
Górnik w najpoważniejszym stanie, został przetransportowany śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do szpitala w Sosnowcu.
Mówi Tomasz Świerkot rzecznik wojewódzkiego szpitala specjalistycznego nr 5 w Sosnowcu:
Górnicy pracowali ponad sześćset metrów pod ziemią przy likwidacji wydobycia. Silny wstrząs był około 20.40, czuć go było na powierzchni. Mieszkańcy śląska relacjonowali, że zakołysały się bloki. Akcja ratunkowa pod ziemią trwała około trzech godzin.
Okoliczności wypadku będzie badała komisja złożona z przedstawicieli kopalni oraz Nadzoru Górniczego.