"Zrobiłem śniadanie rodzicom", "Wieszałem pranie", "Opiekuję się młodszym bratem, pomagam babci grabić liście", "Śniadanie do łóżka dla mamy" - napisały dzieci z SP nr 14 w Jastrzębiu na wyciętych z białego papieru konwaliach. Zrobiły to dla beatyfikowanego w sobotę ks. Jana Machy.
O ks. Janie Masze, bohaterskim Ślązaku, który został beatyfikowany 20 listopada w Katowicach, uczniowie Szkoły Podstawowej nr 14 im. Ziemi Ślaskiej w Jastrzębiu-Zdroju dowiedzieli się więcej w czasie katechez. Później odbył się konkurs "Z nieba macha ks. Macha" na portret ks. Jana. Najlepsze prace uczniów trafiły na specjalną wystawę, pozostałe zawisły na klasowych drzwiach.
Starsi uczniowie tworzyli karty do kroniki o ks. Janie.
Wszyscy chętni uczniowie SP nr 14 robili też coś dobrego z rodziną i dla rodziny, a później opisali to na wyciętej z białego papieru konwalii. Są tam też podpisy uczniów i ich rodziców. Tak powstały w szkole dwa ogródki na sztalugach. Na konwaliach widać m.in. napisy: "Śniadanie do łóżka dla mamy – Tomek B.", "Zrobiłam kolację dla rodziny – Marysia", "Wspólne wyjście na Różaniec", "Wieszałem pranie", "Pomogłam mamie gotować obiad, pilnowałam siostrę, wyprowadzałam psa, pościeliłam łóżko mamie, modliłam się, czytałam", "Pomagam babci grabić liście", "Zrobiłem śniadanie rodzicom".
Dlaczego konwalie? Bo właśnie kryptonim "Konwalia" nosiła w czasie wojny komórka polskiego państwa podziemnego, zorganizowana przez księdza Jana Machę. Kapłan i jego dzielni współpracownicy z Konwalii, w większości młodzież, nielegalnie nieśli pomoc charytatywną ludziom biednym, których ojców i synów zabili lub aresztowali Niemcy.
Niemcy skazali 28-letniego księdza Jana i dwóch jego współpracowników na śmierć. Wyrok został wykonany przez ścięcie na gilotynie w więzieniu przy ulicy Mikołowskiej w Katowicach.
Poniżej galeria zdjęć