Nowy numer 38/2023 Archiwum

Błogosławiony Hanik

Na ten dzień czekała cała archidiecezja. Mamy pierwszego absolwenta Wyższego Śląskiego Seminarium Duchownego, który został wyniesiony na ołtarze.

Na odkrycie ks. Jan Macha czekał przeszło sześć dekad, ale – jak mówi jego rodzina – sam wiedział, kiedy się o tę pamięć upomnieć.

– Myśmy w rodzinie żyli duchem wujka Hanika. Tak go nazywaliśmy w domu. To było czymś naturalnym. Mama i babcia opowiadały, jak został księdzem – wspominał najstarszy siostrzeniec ks. Jana, Kazimierz Trojan, w czasie uroczystego zakończenia etapu diecezjalnego procesu beatyfikacyjnego. – Teraz czuję, że wujek się upomniał o swój czas – dodał. – „Krew męczenników jest posiewem chrześcijan”. To starożytne przekonanie nie traci na wartości. Z pewnością męczennicy XX i XXI wieku wciąż odgrywają dla chrześcijan podobną rolę. Ich ofiara przyczynia się nieustannie do wzrostu Kościoła. Dla młodego pokolenia spotkanie z tym młodym męczennikiem może być frapujące w tym sensie, że uświadamia, że ktoś kiedyś oddał życie, abyśmy dzisiaj żyli jako ludzie wolni – mówił przed uroczystością w rozmowie z KAI abp Wiktor Skworc. Do chwały ołtarzy ks. Jan Macha wyniesiony zostaje w katowickiej archikatedrze. O tym, jakie miejsca naznaczył swoją obecnością błogosławiony i które warto odwiedzić po beatyfikacji, piszemy na ss. II i III.

« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..

Wyraź swoją opinię

napisz do redakcji:

gosc@gosc.pl

podziel się

Zapisane na później

Pobieranie listy

Quantcast