W kaplicy Kurii Metropolitalnej metropolita katowicki przewodniczył Mszy św., którą zainaugurowano Studium Muzyki Kościelnej w Katowicach im. ks. Roberta Gajdy - Wydział Zamiejscowy Diecezjalnego Instytutu Muzyki Kościelnej w Opolu.
Jak czytamy w dekrecie powołującym nową instytucję, jej głównym zadaniem będzie "organizowanie edukacji i formacji w zakresie muzyki kościelnej, a w szczególności zapewnienie odpowiedniego wykształcenia muzycznego i liturgicznego kandydatów do podjęcia obowiązków muzyka kościelnego we wspólnocie parafialnej".
Dyrektorem Studium został dr Michał Duźniak, wykładowca Akademii Muzycznej im. Karola Szymanowskiego w Katowicach, organista i pedagog.
W homilii metropolita katowicki przypomniał dorobek muzyczny nowego patrona szkoły, ks. Roberta Gajdy (1890-1952). Podkreślił, że "prowadził on wszechstronną działalność w pielęgnowaniu muzyki kościelnej, współpracował z zespołami śpiewaczymi". - Zainspirował działalność Związku Polskich Chórów Kościelnych (1928), a później, od 1935 roku był jego prezesem. W latach 1937-1938 redagował czasopismo Wiadomości Związku Polskich Chórów Kościelnych Diecezji Katowickiej (…). Był jednym z wykładowców w Szkole Muzyki Kościelnej św. Grzegorza w Katowicach. Uczył w niej chorału gregoriańskiego, harmonii, kontrapunktu, liturgiki, organoznawstwa i dzwonoznawstwa - wyliczał arcybiskup.
W homilii metropolita mówił mówił o znaczeniu i ważności muzyki liturgicznej. ks. Tomasz Wojtal / Foto GośćWyjaśniając znaczenie muzyki liturgicznej, abp Skworc nawiązał do przemówienia papieża emeryta Benedykta XVI z okazji wręczenia doktoratu honoris causa przez Uniwersytet Papieski Jana Pawła II w Krakowie w 2015 roku, w którym wskazuje on na trzy źródła muzyki: doświadczenie miłości, doświadczenie smutku oraz doświadczenie Boga - "spotkanie z tym, co Boże".
- Te trzy źródła muzyki, a właściwie jedno, Boże, jest również źródłem muzyki kościelnej, muzyki liturgicznej, muzyki organowej, która uczestniczy w kulcie, jako ludzka odpowiedź na słowo Boga - podkreślił abp Skworc.
Metropolita wskazał, że "muzyka liturgiczna jest odpowiedzią człowieka wiary na łaskę Boga, który udziela mu się w Jezusie Chrystusie". - Rodzi się więc ze spotkania, w którym człowiek z uporem przekracza siebie, dokonuje duchowego exodusu, by przejść ze śmierci do życia, z ciemności do światła, ze smutku w radość. Można powiedzieć, że bez tego exodusu, który możemy inaczej nazwać nawróceniem, nie ma i nie będzie muzyki liturgicznej. Będzie jedynie jakiś muzyczny lukier, kicz i tandeta, których niestety nie brakuje także w twórczości uznającej się za muzykę kościelną - zaznaczył hierarcha.
- Pan nie zniesie fałszu, dysonansów i porwanych akordów, dlatego tym mocniej trzeba dziś starać się i czuwać nad sobą, kiedy podejmuje się naukę w Studium Muzyki Kościelnej i formację, ażeby nasze życie było prawdziwie pieśnią dla Pana - kontynuował abp Skworc, zwracając się do przyszłych muzyków kościelnych.
Na zakończenie metropolita podziękował koncelebrującemu Mszę św. ks. Janowi Waliczkowi za wieloletni trud włożony w nauczanie i wychowanie organistów oraz za kierowanie Studium Organistowskim w Katowicach w latach 2000–2020.
Podziękowanie dla wieloletniego dyrektora Studium Organistowskiego ks. Jana Waliczka. ks. Tomasz Wojtal / Foto Gość