Do więzienia w Rawiczu trafili 70 lat temu dwaj salwatorianie z placówki w Mikołowie: ksiądz Marek i brat Benedykt. Benedykt jako kalifaktor roznosił jedzenie po celach. Władze obiecały mu lepsze traktowanie i skrócenie kary, jeśli… uderzy ks. Marka. Brat wszedł więc do celi kapłana i zrobił coś, co do dziś przejmuje dreszczem.
Nawet w Mikołowie mało kto wie, jak fascynująca jest historia tutejszej parafii salwatorianów. Niewielu słyszało choćby o prowincjale, czyli przełożonym polskiej prowincji tego zgromadzenia, który przez siedem lat ukrywał się przed komunistycznymi władzami. Jedną z jego kryjówek była piwnica mikołowskich sióstr boromeuszek.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.