Słowo społeczne metropolity katowickiego podczas Pielgrzymki kobiet i dziewcząt do Piekar Śląskich (22.08.2021)
Teraźniejszość (słuchać)
2. Na wzór matczynego serca Maryi chcemy także wsłuchiwać się w czas obecny. Nasza pielgrzymka odbywa się w drugim – mamy nadzieję, że ostatnim – roku pandemicznym. Za nami niezwykłe doświadczenia. Na ten temat słyszymy wiele wypowiedzi papieża i pasterzy Kościoła.
Dzięki ogromnemu oddaniu, dzięki wyrzeczeniom i współpracy wielu ludzi mamy nadzieję na ostateczne zwycięstwo w konfrontacji z pandemią. Wszystkim tym, którzy byli i nadal pozostają na pierwszej linii frontu tej walki, serdecznie dziękujemy. Doceniamy rolę i poświęcenie wszystkich kobiet pracujących w służbie zdrowia, lekarek, pielęgniarek, ratowniczek medycznych, również tych pracujących w DPS-ach oraz posługę całego personelu pomocniczego. Bóg zapłać za poświęcenie w wymagającej walce z realnym, chociaż niewidzialnym wrogiem.
Z wielu powodów Kościół w Polsce wspiera dzisiaj ofertę szczepień. Nie tyle z lęku przed czwartą, możliwą falą epidemii czy kolejnymi mutacjami wirusa, lecz z racji moralnego obowiązku przestrzegania V Bożego przykazania: „Nie będziesz zabijał”. Przykazanie miłości Boga i bliźniego wskazuje, że do samych siebie mamy odnosić zasadę, którą kieruje się także medycyna – primum non nocere – przede wszystkim nie szkodzić.
Dlatego trwamy w postawie społecznej solidarności, gotowości do pomocy i na modlitwie, aby omijały nas w bliskiej i dalszej perspektywie „wirus egoizmu” i „pogaństwo obojętności”.
Nie możemy też nie wspomnieć zmarłych, którzy w wyniku pandemii, powikłań i chorób towarzyszących przeszli na drugą stronę życia. Niech sam Bóg będzie ich nagrodą.
Wśród nich była pochodząca z Budapesztu siostra Margit Gieszer ze zgromadzenia Misjonarek Miłości. W czasie Mszy św. pogrzebowej w katowickiej katedrze powiedziałem m.in.: „Siostro Margit! «Nikt nie ma większej miłości od tej, gdy ktoś życie swoje oddaje za przyjaciół swoich» (J 15,13).
Wirus dotarł również do katowickiego domu sióstr Misjonarek Miłości, bo trudno, by przy tak wielu kontaktach społecznych nie dotarł. Choroba osaczyła i Ciebie; ostatecznie medycyna pomóc już nie mogła i 30 kwietnia br. przyszła śmierć; i w tym odejściu byłaś solidarna z tymi, których zabrała pandemia…
Droga siostro Margit! Miasto Katowice i archidiecezja katowicka o Tobie nie zapomną, bo byłaś naszą Matką Teresą, matką mobilizującą swoją obecnością, świadectwem i misją do postawy siostrzanej i braterskiej miłości, do naśladowania samarytańskiej postawy i kroczenia za Jezusem, który życie dał”.
Ciąg dalszy na następnej stronie: