Członkowie Domowego Kościoła, czyli gałęzi rodzinnej Ruchu Światło–Życie, podobnie jak inne wspólnoty wakacje wykorzystują na rozwój duchowy.
Coś dla ducha, relaks i czas dla rodziny – tak o rekolekcjach mówią biorące w nich udział małżeństwa. – Nie dla nas leżenie na plaży. Lubimy aktywne spędzanie czasu, a taki wyjazd pozwala złapać kilka srok za ogon: rozwijamy się duchowo, odpoczywamy od codziennych obowiązków i jesteśmy razem – precyzuje Katarzyna Indeka z Pszczyny. – Może się wydawać, że niemożliwe jest 100 proc. zaangażowania jednocześnie w kręgu, w całej wspólnocie i dla rodziny. Prosto licząc, to musiałoby być 300 proc. normy. Ale z Panem Bogiem cała matematyka idzie na bok – śmieje się Mateusz Paluszczak.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.