Wrażliwość zawsze pozostaje

Znać muzykę to umieć mówić innym językiem. To mowa dźwięków, którą przekazujemy emocje. Cudowna umiejętność i niesamowity skarb - mówi Dorota Zawierucha, dyrektor Państwowej Szkoły Muzycznej I i II stopnia im. Mieczysława Karłowicza w Katowicach.

Jest pianistką i dyrektorką jednej z najlepszych szkół muzycznych w Polsce. A szkoła jest wymagająca, już choćby ze względu na samą organizację czasu ucznia. Zajęcia odbywają się po południu. Uczniowie Karłowicza chodzą do swoich podstawówek lub szkół średnich, a drugą część dnia spędzają w szkole muzycznej.

- Muzyka daje radość i bardzo rozwija. Wyrabia pamięć i pobudza naszą kreatywność. Jest obecna wszędzie. No i myślę, że w każdym domu mile widziany jest ktoś kto gra na instrumencie - zachęca do edukacji muzycznej Dorota Zawierucha.

Arkadiusz Kuc jest nauczycielem instrumentów perkusyjnych. Opowiada o nich z pasją. - To świat bardzo kolorowy. Mnóstwo jest tych instrumentów, trudno się znudzić. Cały czas można spróbować coś nowego - zachęca. W trakcie zajęć klarują  się predyspozycje uczniów. - Ktoś idzie w stronę muzyki rozrywkowej, kto inny w stronę klasyki. Każdy tu może znaleźć swój kawałek świata i spełnienie - dodaje.

Specjalistą od waltorni w katowickim Karłowiczu jest Leszek Salwa. - To jeden z najdłuższych instrumentów dętych. Po wyprostowaniu może mieć około 4 metrów. Mnóstwo zakrętów, największa skala, najmniejszy ustnik. No i w moim przekonaniu najbardziej szlachetna barwa - mówi muzyk. Jako ciekawostkę dodaje, że waltornia ma swą zasłużoną rolę w historii muzyki filmowej.

- Spielberg powiedział kiedyś, że gdyby nie było waltorni na świecie, to nie powstałoby Hollywood. Waltornie mają bardzo oryginalne partie w muzyce filmowej. Często w orkiestrach są cztery instrumenty. A w muzyce filmowej sześć - mówi nauczyciel.

WALTORNIA: "Gladiator" - muzyka filmowa
Wojciech Kamionka

Nauczycielem saksofonu w Karłowiczu jest Piotr Kawczyński. - Jak dla mnie ma bardzo oryginalnie brzmienie. Nie jest najtrudniejszym z instrumentów dętych, za to wyzwala wiele kreatywności. Najczęściej spotkany w orkiestrach kameralnych, dętych i big bandach. Szeroko rozpowszechniony i w klasyce i jazzie  - zachęca.

Poprzedniczką saksofonu była ofikljeda, która już nie funkcjonuje. - W założeniu twórcy, Adolfa Saxa, instrument miał był głośny, jak trąbka czy puzon, a sprawny technicznie jak klarnet, instrumenty drewniane - mówi muzyk. Najbardziej znanym utworem w muzyce symfonicznej, gdzie słyszymy dwa saksofony jest "Bolero" Maurice Ravela. Z kolei w "Obrazkach z wystawy" Modesta Mussorgskiego, cała część "Stary Zamek" jest napisana na saksofon solo.

Ravel Bolero Mi-Bemol Saxophone Ensemble
Mi-Bemol SaxophoneEnsemble

Dyrektor Dorota Zawierucha wskazuje również na rozwój wokalny. - Kształcenie wokalistów zaczyna się w wieku pewnej dojrzałości strun głosowych i całego aparatu głosowego. Głos się rozwija się dużo później, więc to kształcenie jest też inne. Dobrze jeśli osoba kształci się na instrumencie np. na fortepianie czy na skrzypcach, a potem na pewnym etapie podejmuje decyzję o kształceniu się wokalnie. Zna już nuty, wie co to rytm - mówi.

Nauczyciele wskazują, że edukacja muzyczną to zawsze "wartość dodana", nawet jeśli absolwent szkoły nie zostanie w przyszłości zawodowym muzykiem. - Staje się jednak bardziej świadomym odbiorcą muzyki. Te osoby wiedzą czego słuchają, z czym to się wiąże. Gdzieś w środku zostaje ta wrażliwość i potrzeba obcowania z muzyką. Szkoła muzyczna to nigdy nie jest czas stracony - podkreśla Dorota Zawierucha.

Katowiccy muzycy wskazują, że muzyka dziś jest obecna wszędzie. - To nie tylko estrada. To coraz więcej multimedia, gry, filmy. Sama nauka muzyki rozwija wyobraźnię, która potem przydaje się w innych zawodach no i w życiu.  Muzyka pobudza mózg. Sprzyja koncentracji, rozwija umiejętność odpowiedzialności za to co robimy. Uczy organizacji czasu i szybszego myślenia. I pozwala uwierzyć w siebie, gdy trzeba wyjść na scenę - zachęcają nauczyciele z katowickiego Karłowicza.

Strona szkoły: http://karlowi.cz/

 

 

« 1 »