Zbiory sztuki sakralnej oraz pochodzące z kolekcji państwa Jana i Bożeny Kukuczków znalazły swoje miejsce w industrialnych przestrzeniach dawnej drukarni.
Inauguracja działalności połączona była z pobłogosławieniem nowego miejsca przez abp Wiktora Skworca. Spotkanie było też okazją do przybliżenia historii. – Początki drukarni to lata 20-te XX wieku, czyli wiążą się z początkami nowopowstałej diecezji katowickiej. W czasie II wojny światowej znalazła się pod zarządem gestapo. Po wyzwoleniu Katowic w 1945 roku właśnie tu wydrukowano pierwszą odezwę wojewody do ludu śląskiego. Niestety w 1949 roku drukarnia została upaństwowiona przez władze komunistyczne. Władze kościele w 1980 roku postanowiły odtworzyć bazę poligraficzną i pięć lat później rozpoczęła działalność drukarnia. Niestety z czasem nie wytrzymała konkurencji na rynku – przypomniał ks. Damian Suszka, ekonom archidiecezji katowickiej. – Ta przestrzeń została dobrze wykorzystana. Pustostan to klęska i nie chcieliśmy jej tutaj. Chcieliśmy tę przestrzeń wybudowaną kiedyś staraniem całej archidiecezji wypełnić nową treścią. Treść sztuki, nie tylko sakralnej, malarstwa, rzeźby, nadaje jej nowy język. Kiedyś tutaj produkowano słowo w postaci książek i wydawnictw, teraz jest spotkanie z obrazem, które też przemawia i przekazuje wartości, może inspirować – przypomniał abp. Wiktor Skworc, metropolita katowicki.
„W Drukarni” można podziwiać m.in. prace eksponowane dotąd w Istebnej. Na skutek pandemii likwidowano galerię „Kukuczka”, zlokalizowaną w dawnym przejściu granicznym. – Poprosiłem pana Jana i panią Bożenę Kukuczków, żeby część zbiorów przenieśli do Katowic. Zgodzili się, za co im serdecznie dziękuję – wyjaśnił ks. D. Suszka.
Na otwarciu nowej siedziby Muzeum i Galerii obecni byli artyści, którzy uczestniczyli w plenerach organizowanych przez właścicieli galerii „Kukuczka”. – Ta magia, ta atmosfera, która gdzieś tam z gór przyniesiona tutaj do stolicy Śląska, do Katowic, myślę, że w tych nowych pięknych pomieszczeniach, potężnej przestrzeni, będzie to dla zwiedzających radością dla oczu i serca, czego gospodarzom i wszystkim życzę – mówił Marek Czechowicz. – W 1935 roku prof. Mieczysław Gładysz z Uniwersytetu Jagiellońskiego robił badania wśród górali śląskich. Jeden z respondentów, prosty góral z Istebnej, zapytany o sens życia, odpowiedział: „Żeby coś pięknego po sobie zostawić”. Myślę, że tutaj tych pięknych rzeczy jest mnóstwo i one będą przemawiać – dodał prof. Ernest Zawada.
W nowej przestrzeni można podziwiać m.in. cykle „Legendy Beskidu Śląskiego”, „Błogosławieni i święci kapłani z terenu Śląska”, „Harnasie”, „Beskidzkie kapliczki” i „Himalaiści”. – Inspiracją tego ostatniego był Jerzy Kukuczka, słynny himalaista rodem z Istebnej – podkreśla Michał Kawulok, historyk sztuki, na co dzień pracujący w Muzeum Beskidzkim w Wiśle. – W pracy nieustannie obserwuję coraz bogatszy ruch turystyczny. Osoby z Górnego Śląska przyjeżdżają do Beskidu, by szukać kontaktu nie tylko z przyrodą, ale i ze sztuką. Tutaj w przestrzeni tej galerii znajdą ten pejzaż, przyrodę Beskidu, ale nie tylko – również wiele współczesnych kierunków w sztuce. Sądzę, że to spodoba się mieszkańcom Katowic i okolicznych miast – ocenił M. Kawulok.
– Chciałbym, żeby w przyszłości mogły się odbywać to miejsce wyprawy: można będzie odwiedzić katedrę, wstąpić do Panteonu Górnośląskiego, zobaczyć Muzeum Archidiecezjalne oraz Galerię „W Drukarni”. Pokazujemy bogactwo nie tylko Kościoła na Górnym Śląsku, ale także bogactwo kulturowe jego mieszkańców i z tego winniśmy się wszyscy cieszyć – podkreślił abp Wiktor Skworc.
Galeria i Muzeum to nie tylko przestrzeń wystawiennicza – jest to także miejsce, w którym mogą się odbywać wernisaże i spotkania. Są także obrazy i przykłady sztuki użytkowej (np. ręcznie robiona biżuteria), którą można zakupić.