Sejmik Województwa Śląskiego włączył się w obchody XIV Metropolitalnego Święta Rodziny poprzez nadzwyczajną sesję, w trakcie której radni jednogłośnie przyjęli oświadczenie "Dom rodzinny - bezpieczna przystań".
Radni w oświadczeniu zadeklarowali pomoc każdej rodzinie, która swój los i historię związała z regionem. „Rodzina to priorytet naszych działań i przedsięwzięć. Chcemy ją skutecznie wspierać, dbać o jej rozwój poprzez wychowanie i kształtowanie młodego pokolenia oraz bronić jej godności. Do współpracy i zaangażowania na rzecz rodziny zapraszamy władze wojewódzkie, samorządy powiatowe i gminne, instytucje państwowe, organizacje pozarządowe, organizacje pożytku publicznego, wspólnoty i organizacje religijne, stowarzyszenia i fundacje, które na co dzień pomagają rodzinom. Ufamy, że szeroki front pomocy płynący z tych źródeł wesprze nasze rodziny, niosąc im wszechstronną pomoc duchową i materialną” – czytamy w oświadczeniu.
Mocny fundament wiary
Nadzwyczajna sesja Sejmiku Województwa Śląskiego była również okazją do dyskusji na temat współczesnych rodzin. Swoim postrzeganiem tej problematyki podzielił się prof. Edward Wylęgała, prorektor Śląskiego Uniwersytetu Medycznego ds. rozwoju i nowych technologii. Wspomniał rodziny prof. Franciszka Kokota, prof. Kornela Gibińskiego, prof. Zbigniewa Stanisława Hermana i Wojciecha Kilara. – Co wspólnego było w tych rodzinach? Mężowie mówili o żonach z ogromnym szacunkiem, a żony ich wspierały, często rezygnując w ogóle ze swojej kariery – zauważył. – Moja rodzina nie jest ani lepsza, ani gorsza. Jesteśmy jedną ze stu tysięcy w województwie śląskim rodzin wielodzietnych. Nie każdemu się tak udało jak mojej rodzinie. Nie stałbym tutaj, gdyby nie moja żona. Ona skończyła stomatologię. Mamy czwórkę dzieci i można powiedzieć, że niektórzy byli przekonani, że to całkowicie zahamuje żonie karierę. Gdybyśmy inaczej podeszli do życia, ona jest zdolniejsza niż ja, to prawdopodobnie byłaby już dawno profesorem. Ale mamy wspaniałą rodzinę, czwórkę dzieci. Żona zrobiła habilitację i jeszcze jeden fakultet. Dzięki Opatrzności Bożej ten nasz rodzinny okręt nigdy się nie przewrócił. To pokazuje, że można wszystko, jeżeli jesteśmy oparci na mocnych fundamentach naszej wiary i są to nasze wspólne cele – mówił.
– Wszystko jest do zrobienia, ja urlopy macierzyńskie wykorzystywałam przede wszystkim na dokształcanie się. Z dziećmi udało mi się skończyć studia dzienne. Nie byłabym w tym miejscu, gdyby nie moja rodzina: babcie moich dzieci, mąż, a ostatnio i starsze córki, które dużo pomagają i można na nie liczyć. Myślę, że rodzina to taka mała firma, którą trzeba dobrze logistyczne zarządzać i wszystko się da osiągnąć. Nie jest łatwo, mężczyznom jest jednak prościej, trzeba to otwarcie powiedzieć. Ale jeżeli podchodzi się z rozsądkiem, spokojem i wiarą, jest to do zrobienia. A ja jestem uparta i zawzięta, to też ma tu znaczenie – śmiała się radna Agnieszka Biegun.
Rodzina jest najważniejsza
W sesji uczestniczył również abp Wiktor Skworc, metropolita katowicki, który objął honorowym patronatem Metropolitalne Święto Rodziny. Przypomniał o niedawno obchodzonej 100. rocznicy wybuchu III powstania śląskiego. – Jestem głęboko przekonany, że to właśnie rodzina przechowała polską tradycję, polską kulturę i język. I to właśnie rodzina tu, na Górnym Śląsku, była tym zapleczem powstańców i pewnie nie byłoby tego zrywu, gdyby nie to oparcie w rodzinie. Warto zauważyć ten kontekst, kiedy świętujemy XIV Metropolitalne Święto Rodziny – podkreślił abp Skworc.
– Dajemy impuls do klimatu aprobaty wobec rodziny, kształtujemy potrzebę oddolnych działań na rzecz rodziny w ujęciu gospodarczym, politycznym, edukacyjnym i społecznym. Tegoroczne hasło Metropolitalnego Święta Rodziny to: „Dom rodzinny – bezpieczna przystań”. Myślę, że ostatnie miesiące pokazały, jak głęboka to treść – zauważyła koordynatorka MSR Małgorzata Mańka-Szulik, prezydent Zabrza. – Do tej pory w ramach MSR zorganizowaliśmy już ponad 100 konferencji, paneli dyskusyjnych, sympozjów, ponad 160 pikników i festynów rodzinnych, 90 konkursów tematycznych, 250 imprez rekreacyjno-sportowych czy 300 koncertów i występów artystycznych. Święto pokazało się jako przestrzeń integracji, aktywizacji i współpracy społeczności lokalnych, wspólnot samorządowych, miast Górnego Śląska i Zagłębia, a także wielu organizacji ponadlokalnych – wyliczała.
Obecny w trakcie sesji sejmiku województwa przedstawiciel rządu – Stanisław Szwed, sekretarz stanu w ministerstwie rodziny i polityki społecznej, zwrócił uwagę, że województwo śląskie należy do czołówki, jeżeli chodzi o liczbę beneficjentów programów społecznych. Przypomniał również, że działanie na rzecz rodziny nie ogranicza się tylko do dbania o rodziców i najmłodsze dzieci, ale także o komfort coraz większej grupy seniorów. – Rodzina jest najważniejsza i myślę, że w tym regionie tym bardziej powinno to wybrzmieć, że powinniśmy wspierać nasze rodziny – mówił minister Szwed.
Członek zarządu województwa śląskiego Beata Białowąs podkreśliła, że dla mieszkańców województwa rodzina od zawsze stanowiła ogromną wartość. Przypomniała, że sejmik uchwalił regionalną Kartę Dużej Rodziny rok wcześniej niż parlament. – „Mieć rodzinę” to w hierarchii potrzeb ciągle jest jedna z tych najważniejszych. Rodzina ma wymiar fizyczny, ale także duchowy i to jest też bardzo ważne. To także wspólnota – daje poczucie bycia w bezpiecznym otoczeniu, tam możemy być sobą. Rodzina to także wspólna idea, relacje interpersonalne, świadomość, że możemy na siebie liczyć. Raz będzie lepiej, a raz gorzej, ale kiedy wrócimy do swojej wspólnoty, zawsze będziemy „zaopiekowani”, będziemy się czuli bezpieczni – mówiła.