Zapamiętała pacjenta, któremu właściwie już nikt nie umiał pomóc. A on się zaparł i trwał na modlitwie. – „Koronką pokonam koronę”, mówił. I rzeczywiście stał się cud – wspomina pielęgniarka, ochotniczka w szpitalu covidowym.
Ewa jest pielęgniarką z 30-letnim doświadczeniem. Do pomocy innym ciągnęło ją zawsze. – Od najmłodszych lat towarzyszyłam mamie w opiece nad babcią i dziadkiem. Wiedziałam, że chcę być pielęgniarką i chyba nigdy nie zastanawiałam się nad inną drogą. Nawet teraz, kiedy rozmawiam z koleżankami, nie mam wątpliwości. One czasem mówią, że nie wybrałyby drugi raz tego zawodu. Owszem, jest ciężko, ale mnie zawsze pociągały „trudne” oddziały, wymagające dużej odporności psychicznej: dziecięce, intensywnej opieki medycznej – tłumaczy.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.