Jezu, weź mi pomóż!

"To będzie moja żona" - powiedział na widok Magdy. Śliczna 17-latka bała się jednak takiego wytatuowanego typa. - Koledzy też bardzo mi pomogli, bo mnie przedstawili: "To jest Tomek. Tomek właśnie wyszedł z więzienia" - śmieje się dzisiaj mężczyzna.

Tomek Czauderna pochodzi z dobrej, wierzącej i praktykującej rodziny. – Miałem, co jeść i w co się ubrać, w domu nie brakowało mi miłości. Pan Bóg mnie obdarował, byłem bardzo dobrym uczniem i sportowcem, ale z drugiej strony byłem nieśmiały i zakompleksiony, nie umiałem zagadać. Szybko wykumałem, że dobrymi wynikami w szkole i w sporcie to mogę zaimponować co najwyżej rodzicom i nauczycielom... To mnie nie interesowało, ja chciałem imponować rówieśnikom – wspomina.

Dziękujemy, że z nami jesteś

To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.

W subskrypcji otrzymujesz

  • Nieograniczony dostęp do:
    • wszystkich wydań on-line tygodnika „Gość Niedzielny”
    • wszystkich wydań on-line on-line magazynu „Gość Extra”
    • wszystkich wydań on-line magazynu „Historia Kościoła”
    • wszystkich wydań on-line miesięcznika „Mały Gość Niedzielny”
    • wszystkich płatnych treści publikowanych w portalu gosc.pl.
  • brak reklam na stronach;
  • Niespodzianki od redakcji.
Masz subskrypcję?
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.
« 1 »
oceń artykuł Pobieranie..