Opinie mieszkańców Katowic o opłatach parkingowych bywają zaskakujące – powiedział w Radiu eM Marcin Krupa, Prezydent Katowic. Jak wyjaśnił, w trakcie trwających konsultacji w sprawie podniesienia wysokości tych opłat, były głosy, że są… za niskie, bo niższe niż cena biletu tramwajowego.
Marcin Krupa podkreślił, że podnosząc wysokość opłat parkowanie, Katowice chcą iść śladem innych dużych miast, jak Kraków, Warszawa, czy Wrocław. Do tej pory jednak nie było alternatywy dla samochodów. Od niedawna jednak działają centra przesiadkowe, gdzie można zostawić samochód i tramwajem udać się do centrum miasta. Prezydent przekonywał, że np. z centrum przesiadkowego w Brynowie tramwaje odjeżdżają co 3 minuty.
W Katowicach planowane jest podniesienie opłat m.in. do 3 zł za pierwszą godzinę parkowania, do 3,60 za drugą itd. Jak zapowiedział prezydent w drugiej połowie roku strefa płatnego parkowania ma być rozszerzona, a w ścisłym centrum mają być wprowadzone znaczenie wyższe opłaty parkingowe. Obecnie – tłumaczył prezydent – w centrum Katowic jest więcej chętnych do zaparkowania niż miejsc parkingowych. Podniesienie opłat ma spowodować, że parkować będą tylko ci, którzy naprawdę muszą, a zajętość miejsc parkingowych powinna wynosić 85%.
Gość „Rozmowy poranka” odniósł się też do podziału środków z Rządowego Funduszu Inwestycji Lokalnych. Samorządowcy z niektórych miast zarzucali, że rząd przyznał środki tym miasto, gdzie rządzi PiS, pomijając te, gdzie rządzi PO. Marcin Krupa podkreślił, że samorządowcy powinni być bezpartyjni, co ułatwia współpracę z politykami w rządzie. Wysoko ocenił współpracę Katowic z premierem i ministrami, przyznał jednak, że potrzebne jest m.in. stworzenie bardziej transparentnego systemu podziału środków z FIL.