W sobotę 4 lipca - w liturgiczne wspomnienie swojego patrona - Towarzystwo Ciemnych Typów zdobyło Przegibek. Jednym z tematów rozważań była... śmierć.
Piotr Jerzy Frassati umierał, gdy miał 24 lata. W slumsach, gdzie pomagał najbiedniejszym, zaraził się chorobą polio. Całe jego życie było służbą dla drugiego. Nie zdołał ukończyć studiów, nie założył rodziny, nie piastował wielkich stanowisk, ale umierał jako człowiek spełniony, na służbie. - Obyśmy wszyscy potrafili żyć tak, by ktoś o nas mógł powiedzieć, że spalili się dla miłości cali, że ich życie było przez to pełne - usłyszeli młodzi na szlaku od swoich duszpasterzy.
W wyprawie wzięło udział pięćdziesięciu Ciemnych Typów w różnym wieku. Księża przyjechali z młodzieżą ze swoich parafii, małżonkowie ze swoimi dziećmi. Najliczniejszą grupą byli studenci - tuż po zakończonych egzaminach.
W trasie uczestnicy tradycyjnie odmawiali Różaniec. Rozmawiali o trudzie starań o dobro, o pokorze w pomocy udzielanej drugiemu i rozeznaniu potrzebnym przed podjęciem jakichkolwiek działań. Przyglądali się biblijnym scenom z poszczególnych tajemnic Różańca. Na przełęczy wspólnie celebrowali Mszę św., dziękując Bogu za ósmy rok przygody we wspólnocie pod egidą Frassatiego.
Wycieczka była drugim spotkaniem, po czerwcowym wymarszu na Ochodzitą. W pierwszą sobotę sierpnia zaplanowana jest jeszcze wyprawa na Błatnią niedaleko Bielska. We wrześniu odbędzie się doroczne zgrupowanie Towarzystwa Ciemnych Typów w Katowicach.
Poniżej galeria ze zdjęciami z wyprawy.