Kaplica matki i dziecka, boczna nawa, salka przy kościele. Dwa krzesła albo klęcznik – koniecznie w odpowiedniej odległości. Jak wygląda spowiedź w czasie pandemii?
Ojciec Anny zmarł kilka tygodni temu. Do spowiedzi przed jego pogrzebem przystąpiła w salce katechetycznej. – Nigdy wcześniej nie spowiadałam się, siedząc naprzeciwko księdza. Nie było to dla mnie łatwe doświadczenie, czułam się… obnażona – Anna długo szuka właściwego słowa. Dla Mariusza z kolei spowiadanie się poza konfesjonałem jest od kilku lat czymś zupełnie naturalnym. – Jest czas na rozmowę, nie ma presji kolejki, która powoduje, że wyznanie zamienia się w szybkie wyliczenie grzechów, a kapłan ma niewiele czasu na wygłoszenie nauki.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.