Nasze pokolenie musi zastąpić świadków II wojny światowej – powiedział w Radiu eM dr Andrzej Sznajder, dyrektor katowickiego oddziału IPN na kilka dni przed Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady
– Jesteśmy ostatnim pokoleniem, które prawdę o piekle na ziemi słyszało z ust świadków – zauważył dyrektor katowickiego IPN. – Ponieważ świadkowie odchodzą, zastąpmy ich. Na nas spoczywa obowiązek opowiadania tamtej historii – dodał.
Przypadający 14 czerwca Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady upamiętnia przybycie pierwszego transportu więźniów z Tarnowa do nowo utworzonego KL Auschwitz. W tym roku mija 80 lat od tamtego wydarzenia.
Dyrektor katowickiego oddziału Instytutu Pamięci Narodowej przypomniał też, że w rękach Sejmu jest los rozliczenia zbrodni komunistycznych. 1 sierpnia przedawnią się one, jeśli do tej pory nie zostanie znowelizowane prawo. – Nie wystarczyło 30 lat na rozliczenie tych zborni, tak jak nie wystarczyło 75 lat, żeby rozliczyć wszystkie zbrodnie nazistowskie. A wiele z nich jest wciąż objętych śledztwami prowadzonymi przez prokuratorów IPN – mówił w „Rozmowie poranka” dr Andrzej Sznajder. – O ile tego nie zrobimy jako państwo polskie dzisiaj, to niczym nie będziemy się różnić od PRL – powieział.
Gość Radia eM nawiązał też do wznowionego w kwietniu śledztwa sprawie śmierci Sługi Bożego ks. Franciszka Blachnickiego. Założyciel Ruchu Światło-Życie zmarł 27 lutego 1987 roku w Carlsbergu, w Niemczech. Jak wyjaśnił dr Sznajder, dziś wiedza historyków jest znacznie większa niż 14 lat temu, kiedy poprzednie śledztwo zamknięto. M.in. wiedza ta wskazuje na możliwy udział w pozbawieniu ks. Blachnickiego życia małżeństwo Gontarczyków, którzy będąc w bliskim otoczeniu ks. Blachnickiego, wykonywali zadania Służby Bezpieczeństwa PRL.
Cała "Rozmowa poranka":