W pierwszą niedzielę po ograniczeniu liczby wiernych na Mszach św. Ola nie wiedziała, co zrobić. Iść na Eucharystię? Nie iść? Gryzła się ze sobą. Pokój przyszedł wraz z esemesem znajomego księdza.
Ten ksiądz pisał: „Całą noc nie spałem, co zrobię z tymi wiernymi, którzy przyjdą ponad normę. Mam wyrzucić z kościoła? Chwała tym, co zostali w domu”.
Dostępne jest 5% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.