W pierwszą niedzielę po ograniczeniu liczby wiernych na Mszach św. Ola nie wiedziała, co zrobić. Iść na Eucharystię? Nie iść? Gryzła się ze sobą. Pokój przyszedł wraz z esemesem znajomego księdza.
Ten ksiądz pisał: „Całą noc nie spałem, co zrobię z tymi wiernymi, którzy przyjdą ponad normę. Mam wyrzucić z kościoła? Chwała tym, co zostali w domu”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.