Tomasz Rogala: W PGG chodzi nie o negocjowanie, a o przetrwanie firmy
- W PGG chodzi nie o negocjowanie, a o przetrwanie firmy - podsumował napiętą sytuację w Polskiej Grupie Górniczej SA jej prezes Tomasz Rogala. Związkowcy nie zgadzają się tam na porozumienie, które - w opinii zarządu - jest jedynym rozwiązaniem, by firma przetrwała kryzys wywołany pandemią.
Jak wyjaśnił prezes Rogala na antenie Radia eM, Zarząd PGG SA przygotował program zrównoważenia kosztów z przychodami, stąd propozycja m.in. ograniczenia czasu pracy załogi z 5 do 4 dni i obniżenia wynagrodzeń o 20 proc. Tymczasem centrale związkowe w grupie odrzucają ten program i chcą wprowadzenia w tygodniu jednego dnia tzw. postojowego, które byłoby płatne w wysokości 60 proc. Jak wyliczał w "Rozmowie poranka" prezes PGG, ta propozycja strony społecznej pozwala zaoszczędzić raptem około 20 mln zł, a to 10 razy za mało, aby firma mogła przetrwać trudny czas.
Zdaniem prezesa Polskiej Grupy Górniczej, konieczna jest zgoda strony pracowniczej na program zarządu i nie ma tu pola do kompromisu. Jak dodał, zaproponowane przez związki zawodowe spotkanie 4 maja nie ma sensu, ponieważ nie chodzi o negocjowanie czegokolwiek.
Jak powiedział gość Radia eM, w kryzysie jest wiele tysięcy przedsiębiorstw, a PGG jest tylko jednym z nich i nie może liczyć na jakieś szczególne traktowanie w przyszłości. Dlatego musi korzystać z dostępnych środków ratunkowych i szykować się na czas wychodzenia z kryzysu. Stąd, jeśli wraz z kolejnymi wariantami tarczy antykryzysowej pojawi się możliwość wprowadzenia przez zarząd ograniczeń bez podpisywania porozumienia z załogą, władze PGG z niej skorzystają.
Tomasz Rogala wyraził też przekonanie, że wstrzymanie wydobycia w dwóch kopalniach PGG z powodu zakażenia górników koronawirusem i objęcia wielu z nich kwarantanną to tylko przejściowy epizod. Prezes spółki podkreślił, że w kopalniach stosowane są procedury, które chronią załogi przez rozprzestrzenianiem się wirusa.
Cała "Rozmowa poranka" do posłuchania:
