Kamienica przy ul. Marii Skłodowskiej-Curie w Katowicach nie wyróżnia się niczym szczególnym. Na pierwszym piętrze przestronne mieszkanie – jasne pokoje, wygodne fotele, stoły zachęcające, by wokół nich usiąść i rozmawiać. To właśnie tu znajdują bezpieczne miejsce osoby zmagające się z depresją, lękami czy innymi kryzysami.
Niektórzy przychodzą prosto z ulicy, zaintrygowani szyldem. Inni trafiają z konfesjonału, zachęceni przez spowiednika do poszukania profesjonalnej pomocy. Jeszcze inni od dawna zmagają się z problemami, ale boją się, że przypadkowy psycholog będzie ingerował w ich światopogląd, czy wręcz odradzał chodzenie do kościoła. Tutaj nie muszą się obawiać – w misji ośrodka czytają przecież: „Naszą posługę opieramy na chrześcijańskim rozumieniu człowieka, którego chcemy wspierać w jego całościowym rozwoju – psychicznym, duchowym i społecznym”.
To dla nas sygnał, że cenisz rzetelne dziennikarstwo jakościowe. Czytaj, oglądaj i słuchaj nas bez ograniczeń.