Przeciwko eksploatacji złóż Imielin przez Polską Grupę Górniczą protestowali mieszkańcy. Górnicy z kopalni Piast-Ziemowit bronili zaś wydobycia i miejsc pracy.
Kością niezgody jest planowane po 2025 r. wydobycie węgla ze złoża Imielin Północ, gdzie znajduje się ok. 70 mln ton wysokiej jakości surowca. Przeciwni tym planom są mieszkańcy gminy, którzy boją się, że przez szkody górnicze ich miasto się zapadnie. Mieszkańcy Imielina w ramach protestu w piątek 31 stycznia po godz. 15 zablokowali przejście dla pieszych przy drodze wjazdowej do miasta od strony Mysłowic:
Tymczasem o swoje miejsca pracy boją się górnicy z ruchu Ziemowit, pracujący w zespolonej kopalni Piast-Ziemowit.
Górnicza kontrmanifestacja w obronie miejsc pracy. Marcin Iciek/ Radio eMZwiązkowcy twierdzą, że od udostępnienia nowego złoża zależy przyszłość kopalni, dającej zatrudnienie kilku tysiącom osób. Górniczy związkowcy zorganizowali w Imielinie kontrmanifestację:
Przedstawiciele Polskiej Grupy Górniczej zapewniają, że zamierzenia związane z planowaną eksploatacją złoża Imielin Północ są przekazywane samorządowcom, a spółka dołoży wszelkich starań, by minimalizować potencjalne szkody na powierzchni.
O tym, że szkody jednak będą, przekonani są mieszkańcy i samorząd Imielina. Ich zdaniem planowane wydobycie węgla na kilku płytkich pokładach najtańszą metodą „na zawał” doprowadzi do znacznych odkształceń terenu i obniżenia jego powierzchni nawet o 6 metrów, to zaś - jak oceniają - oznacza bardzo wysokie ryzyko zniszczeń domów, które były budowane bez zabezpieczeń, ponieważ ich właściciele otrzymali od ówczesnej Kompanii Węglowej informację, że w pod Imielinem nie będzie eksploatacji węgla. Mieszkańcy argumentują ponadto, że eksploatacja na tym terenie niesie również ryzyko uszkodzenia dwóch zbiorników wodnych: podziemnego jeziora i znajdującego się nad nim zbiornika Dziećkowice.