Piekarz, bankowiec, mechanik, nauczyciel i grafik komputerowy – wspólnie chwytają za narzędzia, by zbudować schronienie dla małego Jezusa.
Jest pies, który szczeka. Baranki biegają wkoło. Kosiarz pracowicie ścina zboże. I oczywiście szumiąca rzeka. – Ma ponad 8 metrów. W żadnym innym kościele nie widziałem takiej długiej – mówi z dumą Janusz Kotyś, który koordynuje budowę tradycyjnej szopki w parafii Najświętszego Serca Pana Jezusa w Chorzowie.
Dostępne jest 7% treści. Chcesz więcej?
Zaloguj się i rozpocznij subskrypcję.
Kup wydanie papierowe lub najnowsze e-wydanie.