Chmura dymu męczy mieszkańców Radlina. Wygaszana od wielu lat pokopalniana hałda zaczyna coraz bardziej doskwierać okolicznym mieszkańcom. Firma, która zajmuje się rozbiórką hałdy, zapewnia, że uciążliwości ograniczane są do minimum.
Mieszkańcy Radlina chcą stacji pomiarowej, która zmierzy zanieczyszczenia powietrza, jakie wydobywają się z okolicznej hałdy. Od 1999 r. trwa jej rekultywacja. Nieznany jednak jest skład unoszącego się z niej pyłu. Na ostatnim spotkaniu z firmą zajmującą się wygaszeniem hałdy mieszkańcy usłyszeli deklarację, że taka pomiarowa stacja powstanie. Mówi zastępca burmistrza Radlina Zbigniew Podleśny:
Na razie nie wiadomo, kto miałby sfinansować budowę takiej stacji. Maciej Thorz z Wydziału Ochrony Środowiska w Urzędzie Marszałkowskim sugeruje, by był to mobilny punkt pomiaru zanieczyszczeń:
Mieszkańcy mówią, że niewiele wiedzą o pyłach, które emituje hałda:
Temperatura materiału na hałdzie jest wysoka, co powoduje wysoki poziom dymu i pyłu. Mieszkańcy obawiają się o zdrowie:
Firma zobowiązała się do tego, że jeżeli wiatr będzie miał niekorzystny kierunek, a pył będzie przemieszczał się w stronę domów, tymczasowo przerwie prace.